Szefowie MTK aresztowani

Szefowie MTK aresztowani

Dodano:   /  Zmieniono: 
Trzej szefowie Międzynarodowych Targów Katowickich (MTK), podejrzani o przyczynienie się do katastrofy hali wystawowej, w której gruzach zginęło 65 osób a ponad 140 zostało rannych, zostali aresztowani na trzy miesiące.
Do aresztu trafili dyrektor techniczny targów Adam H., członek zarządu spółki, Ryszard Z., oraz prezes Targów, obywatel nowozelandzki Bruce R., o którego aresztowaniu katowicki Sąd Rejonowy zdecydował w czwartek późnym popołudniem.

Obrońcy wszystkich podejrzanych zapowiadają zażalenia na  decyzję o areszcie. Na ich złożenie mają 7 dni.

Podejmując decyzję o tymczasowym aresztowaniu podejrzanych sąd - jak mówił sędzia Marek Kościelniak - wziął pod uwagę zagrożenie zarzucanych im czynów surową karą (mogą spędzić w więzieniu nawet osiem lat) oraz obawą mataczenia. Przedstawione dowody sąd uznał za z "dużym prawdopodobieństwem" świadczące o winie podejrzanych.

"Biorąc pod uwagę wagę czynu i stopień jego społecznej szkodliwości, a także skutki jakie ten czyn spowodował, istnieje duże prawdopodobieństwo wymierzenia podejrzanemu surowej kary (...). Sąd nie stwierdził żadnych szczególnych przesłanek, przemawiających za niezastosowaniem tymczasowego aresztowania" -  ocenił sędzia.

Sąd uznał za prawdopodobne, że pozostając na wolności podejrzani mogliby nakłaniać świadków do składania korzystnych dla  nich, fałszywych zeznań. Niebezpieczeństwo takie uprawdopodobnia -  zdaniem sądu - fakt, że już po katastrofie w MTK niszczono istotne dla śledztwa dokumenty, przesłuchiwani pracownicy targów bali się zeznawać, a wszyscy podejrzani inaczej przedstawiali działania swoje i innych odnośnie zawalonej hali. Areszt - według sądu -  zapewni w tej sprawie prawidłowy tok postępowania przygotowawczego.

W swoich wnioskach o aresztowanie szefów MTK prokuratura argumentowała m.in., że nie dopełnili oni swoich obowiązków -  wiedząc o naruszeniu konstrukcji hali wystawowej (stwierdzono tam 20-centymetrowe odkształcenie wiązarów trzymających konstrukcję dachu) i zalegającej na dachu 70-centymetrowej pokrywy śnieżnej, nie wyłączyli hali z eksploatacji, nie odwołali zaplanowanej w  niej wystawy, nie nakazali odśnieżenia dachu oraz nie  przeprowadzili zaleconych im konsultacji z projektantem hali.

Prokuratura Okręgowa w Katowicach zarzuciła wszystkim trzem podejrzanym umyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy oraz  nieumyślne doprowadzenie do niej, czego skutkiem była śmierć 65 osób, obrażenia ciała u ponad 140 innych oraz zniszczenie mienia dużej wartości.

W śledztwie prokuratura korzystała m.in. z usług informatyków, którzy pomogli w odczytaniu zawartości dysków zabezpieczonych komputerów, w tym zawartości poczty elektronicznej. Adwokat Adama H., argumentując, że nie ma przesłanek do aresztowania jego klienta, mówił dziennikarzom m.in. że laptop Adama H. zawierający e-maile w sprawie hali został dobrowolnie udostępniony organom ścigania, a dyrektor cały czas współpracuje z policją i  prokuraturą, co - według mecenasa - obala zarzut ewentualnego mataczenia.

ss, ks, pap