Premier: nowy układ władzy albo nowe wybory

Premier: nowy układ władzy albo nowe wybory

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeśli nie ma możliwości wdrażania programu naprawy państwa, to albo tworzy się nowy układ władzy albo przeprowadza się wybory parlamentarne - powiedział premier Kazimierz Marcinkiewicz.
W jego opinii, tylko takie rozwiązania w demokracji należy brać pod uwagę.

"Zadziwia mnie to co mówi Roman Giertych, założył on jakąś dziwną koalicję z Platformą Obywatelską, koalicję brutalnej krytyki działań rządu (...) Mam nadzieje, że pakt stabilizacyjny okaże się skuteczny w pracach parlamentu" - powiedział premier.

Marcinkiewicz zapytany o komentarz do stwierdzenia Giertycha, że "dostrzega znaczące rozbieżności polityczne" między PiS a  rządem powiedział:

"Kompletnie tego nie rozumiem. Cały pakt stabilizacyjny jest przyjęty w tej chwili jako program rządu. Przedstawiłem panu Giertychowi harmonogram konkretnych ustaw, pokazywałem jak daleko są zaawansowane prace w wielu sprawach, pytałem o możliwość poparcia przez LPR konkretnych rozwiązań prawnych (...)."

Premier dodał, że umówił się na spotkanie z przewodniczącym LPR za dwa tygodnie, choć nie ma pewności czy warto takie spotkania organizować, skoro ich odbiór rzeczywistości jest zupełnie odmienny.

Zapytany czy w obecnej sytuacji takie spotkanie mogłoby odbyć się wcześniej premier powiedział: "Mam takie przekonanie, że muszę rozmawiać z kimś innym, a nie z panem przewodniczącym Giertychem (...) Nie rozumiem dlaczego Roman Giertych wspiera krytyczną działalność PO. Jeśli jest im do siebie blisko to życzę miłej współpracy dalej".

Poproszony o opinię na temat polskich mediów premier powiedział, że są one różne - jedne dobre inne złe, jedne wolne inne nie.

"Są obiektywne i nieobiektywne i tacy sami są dziennikarze; są lepsi i gorsi, tak jak i całe polskie społeczeństwo. Staram się pracować z mediami tak, żeby traktować je jako siłę, która jest, tak jak przyciąganie ziemskie. Mnie przyciąganie ziemskie nie  przeszkadza, a wręcz przeciwnie, pomaga chodzić stopami po ziemi" - powiedział premier.

pap, ss