"Zamierzam stoczyć walkę na argumenty, tak aby w przyszłorocznym budżecie znalazły się środki na podwyżki" - powiedział Giertych podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. "Przyłożę się do tego, aby sprawa ta stała się priorytetem" - dodał.
Według Giertycha, zwiększenie wynagrodzeń nauczycieli służyć ma podniesieniu prestiżu tej grupy zawodowej. Zapowiedział, że chce nauczycieli uczynić funkcjonariuszami publicznymi.
"Można się spodziewać wpisania tego do odpowiednich ustaw, o ile w konsultacjach ze środowiskiem, a później w konsultacjach politycznych, dla takich zapisów będzie poparcie" - powiedział. Dodał, że nie zamierza przy tej okazji uchylać ustawy Karta Nauczyciela.
Dodał, że priorytetem resortu edukacji ma być walka z patologiami w szkole, takimi jak np. narkotyki i przemoc. Chce także, aby polska szkoła uczyła patriotyzmu.
Giertych powiedział, że "w tej chwili" nie planuje żadnych zmian na stanowiskach wiceministrów edukacji, ale nie wykluczył, że być może w ciągu najbliższych tygodni "jakieś zmiany będą szykowane".
Pytany przez dziennikarzy, zaprzeczył informacjom m.in. "Gazety Wyborczej", że planuje na stanowiska wiceministrów posłów LPR Wojciecha Wierzejskiego i Radosława Pardę. "Nie planuję też nikogo z Młodzieży Wszechpolskiej w resorcie" - powiedział. Podkreślił, że nie zamierza wprowadzać żadnej ideologii do szkół.
Z kolei przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski powiedział w poniedziałek w Kielcach, że wiele wskazuje na to, iż wiceministrem edukacji będzie nadal Jarosław Zieliński z PiS. "Ustalenie, które było dokonane z panem Romanem Giertychem dotyczyło tego, że skoro resort obejmuje polityk LPR, to stanowisko sekretarza stanu w tym resorcie obejmuje przedstawiciel PiS" - podkreślił przewodniczący klubu.
Giertych na pytanie o wcześniejsze pomysły resortu m.in. wliczania stopnia z religii do średniej ocen oraz nieudzielania promocji uczniom z oceną niedostateczną z zachowania, powiedział: "nie ma żadnych przygotowywanych decyzji w tym zakresie i nie sądzę, aby nastąpiły jakiekolwiek zmiany".
Minister edukacji oświadczył także, iż jest przeciwny powrotowi kar cielesnych do szkół. "To jest pomysł jednej osoby", a nie inicjatywa PiS - powiedział Giertych pytany o pomysł działacza tej partii z Bielska-Białej Henryka Urbana. Jak napisała poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza", Henryk Urban, który należy do rady politycznej PiS, jest za tego typu karami - z chłostą włącznie.
Na wtorek studenci zapowiedzieli w Warszawie marsz w proteście przeciwko powołaniu Giertycha na stanowisko ministra edukacji.
pap, ss