"Wstrząs górotworu miał miejsce około godziny 13-tej i był wynikiem kontrolowanego strzelania wywołanego w ramach prowadzonej eksploatacji" - poinformował w niedzielę Mieczysław Piotrowski, rzecznik prasowy miedziowego koncernu.
Rzecznik podkreślił, że wstrząs ze względu na siłę określany jest przez specjalistów KGHM jako tzw. dziewiątka.
"Jego epicentrum znajdowało się w takim miejscu, że był niezwykle mocno odczuwany przez mieszkańców. W KGHM wydarzały się znacznie mocniejsze wstrząsy o sile nawet stukrotnie większej, a mimo to nie wywołały takich efektów jak ten" - wyjaśnił Piotrowski.
"Na razie wiemy tyle, że jest przypadek przechylenia się komina, zachwiania budynków, szczególnie na wyższych kondygnacjach, spadających przedmiotów i chwiejących się sprzętów w domach" - stwierdził rzecznik.
Dodał, że obecne władze spółki oczekują na raport w sprawie skutków zjawiska. Następnie szacowane będą straty.
pap, ss