Papieski samolot "Alitalii" wylądował w Warszawie o godz. 10.57., po dwóch godzinach lotu z Rzymu. Na pokład samolotu udekorowanego flagami Watykanu i Polski, jako pierwszy wszedł nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk.
Chwilę potem w drzwiach pojawił się Benedykt XVI, owacyjnie przyjęty przez zebranych w wojskowej części Okęcia. Papież pozdrowił zgromadzonych. Wierni zaśpiewali mu m.in. "Barkę" - ulubioną pieśń Jana Pawła II.
Dwoje dzieci wręczyło Ojcu Świętemu kwiaty. Powitał go prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką Marią (która ucałowała Benedykta XVI w pierścień) oraz prymas Polski kard. Józef Glemp.
Orkiestra odegrała hymny Watykanu i Polski, a Benedykt XVI wysłuchał meldunku dowódcy kompanii reprezentacyjnej Wojska Polskiego. "Czołem żołnierze!" - powiedział po polsku Ojciec Święty. "Czołem Wasza Świątobliwość" - odpowiedzieli żołnierze.
W imieniu Rzeczpospolitej i narodu polskiego z całego serca witam w naszej ojczyźnie biskupa Rzymu, umiłowanego Ojca świętego Benedykta XVI - powiedział prezydent. Dodał, że jako prezydent i katolik cieszy się i jest dumny, że to Polska stała się miejscem pierwszej papieskiej podróży. "Oczekujemy słowa Ojca Świętego, tak jak zawsze czekaliśmy na słowa Jana Pawła II" - dodał, zapewniając, że "pragniemy trwać mocni w wierze".
"Papieskie pielgrzymki zawsze stawały się dla Polaków rodzajem narodowych rekolekcji Podczas wszystkich pielgrzymek papieskich Polacy staja się lepsi. Ufam, że tak będzie i tym razem, że otworzymy swoje serca wobec Ciebie, Ojcze Święty i wobec siebie nawzajem, że stając się lepszymi; lepszymi pozostaniemy" - powiedział prezydent.
Kaczyński podkreślił, że Polska i Niemcy to narody bliskie geograficznie i jednocześnie często rozdzielane przez historię. "Dziś stajemy się sobie coraz bliżsi" - dodał. Zapewnił, że "będziemy łączyć naszą modlitwę" z modlitwą papieża w Auschwitz- Birkenau, "miejscu, w którym powiedziano +nie+ człowiekowi, +nie+ Bogu. Miejscu kaźni milionów Żydów. (...) Miejsce kaźni także bardzo, bardzo wielu Polaków i przedstawicieli innych narodowości".
"Cieszę się, że mogę dzisiaj być pośród Was na ziemi Rzeczypospolitej Polskiej. Bardzo pragnąłem tej wizyty w kraju i pośród ludu, z którego wywodził się mój umiłowany poprzednik, Sługa Boży Jan Paweł II" - tymi słowami, wygłoszonymi ku aplauzowi zebranych po polsku, rozpoczął swe wystąpienie Ojciec Święty.
Podczas podróży do Polski będę wędrował śladami życia i pasterskiej posługi Karola Wojtyły - mówił Benedykt XVI w dalszej części przemówienia, wygłaszanej już po włosku, i tłumaczonej na bieżąco na polski. "Na tej drodze chciałbym spotkać i lepiej poznać pokolenia wierzących, które wydały go do służby Bogu i Kościołowi, jak też te, które zrodziły się i wzrastały dla Pana pod duchowym kierunkiem tego kapłana, biskupa i papieża" - powiedział.
Papież podkreślił, że postanowił zatrzymać się w Warszawie i Krakowie, dwóch miastach tak bardzo drogich Janowi Pawłowi II. Zaznaczył, że "nie jest to tylko podróż sentymentalna, choć i to ma swoje znaczenie, ale wędrówka wiary".
Wymieniając punkty swej pielgrzymki, papież powiedział, że w byłym obozie koncentracyjnym Auschwitz pragnie spotkać "przede wszystkim tych, którzy przeżyli, ofiary nazistowskiego terroru pochodzące z różnych narodów, które przecierpiały nieludzki ucisk". "Wszyscy razem będziemy modlić się, aby rany minionego stulecia zostały uleczone dzięki lekarstwu, jakie wskazuje nam dobry Bóg, wzywając nas do wzajemnego przebaczenia" - dodał.
"Dla tych, którym brak łaski wiary, ale mają serca pełne dobrej woli ta wizyta niech będzie czasem braterstwa, życzliwości i nadziei" - podkreślił papież. Kończąc, papież powiedział po polsku m.in.: "Sercem obejmuję wszystkich Polaków i proszę ich o towarzyszenie mi modlitwą na tej drodze wiary".
Następnie Benedykta XVI - stojącego wraz z prezydentem na specjalnym podwyższeniu, okrytym baldachimem - powitali przedstawiciele władz. Byli wśród nich m.in. premier Kazimierz Marcinkiewicz, marszałkowie Sejmu i Senatu - Marek Jurek i Bogdan Borusewicz, wicepremierzy, ministrowie. Papież przywitał się też z hierarchami Kościoła.
Przechodząc przez płytę lotniska Benedykt XVI witał się ze zgromadzonymi, podawał im ręce. Towarzyszyły mu okrzyki: "Benedetto! Benedetto!". Potem wsiadł do papamobile - jednego z dwóch, którymi będzie podróżował w Polsce.
Krótko przed godz. 12, któremu w papamobile towarzyszył prymas Glemp, udał się w drogę do Archikatedry św. Jana Chrzciciela, pozdrawiany przez tłumy zebrane na trasie przejazdu.
Papieżowi w pielgrzymce do Polski towarzyszy 30-osobowy orszak, w którym jest sześciu Polaków oraz ponad siedemdziesięcioro dziennikarzy.
pap, ss