Zakaz Marszu Równości niezgodny z prawem

Zakaz Marszu Równości niezgodny z prawem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że zakaz Marszu Równości w Poznaniu w 2005 r. był niezgodny z prawem.
NSA oddalił skargę kasacyjną wojewody wielkopolskiego na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu, który w grudniu 2005 r. stwierdził, że zakaz Marszu Równości w Poznaniu, wydany przez prezydenta miasta i utrzymany przez wojewodę, był niezgodny z prawem.

Decyzja NSA jest ostateczna i nie przysługuje od niej odwołanie. Obecni na sali rozpraw przedstawiciele środowisk gejowskich, którzy wpółorganizowali Marsz Równości, przyjęli orzeczenie sądu brawami.

Prezydent Poznania Ryszard Grobelny 15 listopada 2005 zakazał Marszu Równości. Uzasadnił decyzję tym, że w czasie zaplanowanego w centrum Poznania marszu może dojść do zniszczenia mienia dużej wartości. Zdaniem Grobelnego, do zniszczeń mogło dojść w wyniku ataku przeciwników marszu na jego uczestników. Wojewoda wielkopolski Andrzej Nowakowski utrzymał decyzję w mocy, dając takie samo uzasadnienie.

W czwartek sędzia NSA Wojciech Chróścielewski powiedział, że organ administracyjny może zakazać demonstracji, jeżeli jej uczestnicy mogliby zniszczyć mienie dużej wartości lub zagrozić zdrowiu lub życiu osób postronnych. Jednak nie może zakazać go, jeśli zagrożenie pochodzi ze strony osób nie biorących udziału w zgromadzeniu, np. kontrdemonstrantów.

Sędzia dodał, że państwo zobowiązane jest zapewnić zgromadzeniu należytą ochronę. "Jeśli zapewnia się bezpieczeństwo imprez sportowych, w tym przemarszu kibiców, to nie widać żadnych powodów, dla których nie można zabezpieczyć zgromadzeń służących realizacji konstytucyjnie chronionej wolności" - zaznaczył.

"Sąd pragnie z całą mocą podkreślić, że w kontekście konstytucyjnej wolności do organizowania pokojowych zgromadzeń nie jest rolą ani organów administracyjnych, ani sądów analizowanie haseł i idei, którym służyć ma zgromadzenie przez pryzmat własnych przekonań moralnych bądź przez pryzmat przekonań dominującej nawet większości" - powiedział sędzia.

Sąd przypomniał, że w styczniu br. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że uzależnianie organizowania zgromadzeń na drogach publicznych od uzyskania zezwolenia na ich przeprowadzenie jest niezgodne z konstytucją. Sędzia zacytował fragment wyroku TK mówiący, że nawet ewentualność kontrdemonstracji - "przy użyciu przemocy lub przyłączenia się skłonnych do agresji ekstremistów" - nie może prowadzić do pozbawienia prawa organizowania zgromadzeń.

Reprezentujący przed sądem wojewodę wielkopolskiego mec. Lech Dworaczyk powiedział dziennikarzom, że "jest zadowolony", że teraz jasne jest, jak interpretować przepis o zagrożeniu podczas zgromadzeń.

Współorganizatorka Marszu Równości Agata Teutsch powiedziała dziennikarzom, że "bardzo cieszy się z wyroku sądu". "Jest to dowód, że żyjemy w demokratycznym państwie, że prawo działa w tym kraju. Czuję się dzięki temu mniej bezbronna. Mam nadzieję, że teraz kolejny Marsz Równości będzie mógł odbyć się bez przeszkód" - zaznaczyła.

Reprezentujący przed sądem organizatorów marszu prof. Zbigniew Hołda ocenił, że wojewoda wielkopolski miał odpowiednie siły, by zapewnić marszowi bezpieczeństwo. "Tam największą zorganizowaną grupą byli policjanci" - dodał.

W listopadzie 2005 r. - wbrew zakazowi - organizatorzy Marszu Równości (Komitet Organizacyjny Dni Równości i Tolerancji w Poznaniu) i jego sympatycy spotkali się na nielegalnym wiecu. Doszło do przepychanek. Policja doprowadziła na przesłuchanie 68 jego uczestników i organizatorów oraz najbardziej agresywnych przeciwników marszu.

pap, ab