Według tych rezultatów opozycja i lewica podzielą między sobą równo po połowie 200 mandatów w niższej izbie parlamentu - Izbie Poselskiej.
Analitycy nazywają tę sytuację patem lub impasem i sugerują, że wyjściem z niej może być na przykład "wielka koalicja" podobna do tej, która rządzi w sąsiednich Niemczech. Ale są też i tacy, którzy nie wykluczają przedterminowych wyborów, gdy nie uda się utworzyć nowego rządu.
Topolanek, były biznesmen, który podczas kampanii wyborczej zapowiadał redukcję podatków i reformy fiskalne, powiedział, że w najbliższych dniach będzie się starał rozmawiać z partnerami. Zaznaczył, że nie wyklucza udziału w negocjacjach nawet socjaldemokratów (rządzącej Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej).
Obecny premier Jirzi Paroubek zasygnalizował gotowość do poparcia rządu centroprawicowego, jeśli ten powściągnie swoje ambicje w zakresie reform.
Paroubek powiedział w niedzielę, że jego partia z 74 mandatami nie pozwoli Topolankowi na żadne reformy.
"Bez opozycji nie będą w stanie nawet umyć rąk" - wyraził się obrazowo ustępujący premier Paroubek.
W sobotę prezydent Czech Vaclav Klaus oznajmił, że w poniedziałek rozpocznie rozmowy z ODS na temat utworzenia nowego rządu.
Wyniki potwierdziły przewidywania wygranej ODS i Czechy, jak pisał w sobotę Reuters, stały się "drugim po Polsce pokomunistycznym państwem w Unii, w którym wybrano umiarkowanie eurosceptyczny rząd".
Ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Patrycja Bukowska uważa, że Obywatelska Partia Demokratyczna nie zepsuje stosunków Czech z Unią Europejską.
"ODS to co prawda partia niechętnie nastawiona do pogłębiania integracji, ale nie do samej Unii" - powiedziała w sobotę PAP Bukowska.
Ekspert nie spodziewa się, by władze Czech zamierzały przeprowadzić radykalne reformy gospodarcze, na wzór sąsiedniej Słowacji. Jej zdaniem "Czesi są bardzo przyzwyczajeni do państwa opiekuńczego".
"W czasie kampanii wyborczej żadna z partii nie proponowała szokowych reform gospodarczych. Dlatego uważam, że jeżeli będą jakieś zmiany, to będą odbywać się łagodnie" - powiedziała Bukowska.
pap, ss