"Testem dla Wojciechowskiego będą prace nad budżetem na 2007 rok, gdy będzie musiał odpierać żądania zwiększenia wydatków wysuwane przez resorty kontrolowane przez ministrów Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin" - napisał warszawski korespondent "FT" Jan Cieński wskazując, iż lider PiS-u Jarosław Kaczyński przyznał, że osobiście nie znał Wojciechowskiego i po raz pierwszy usłyszał o nim w dniu nominacji.
"Byłoby lepiej, gdyby Wojciechowski miał wiarygodność, a nie dopiero musiał ją budować od podstaw" - powiedział brytyjskiemu dziennikowi ekonomista Janusz Jankowiak.
"FT" przypomina, że w odróżnieniu od Wojciechowskiego, Gilowska - zanim Jarosław Kaczyński nie przeciągnął jej na stronę PiS-u - była czołowym politykiem Platformy Obywatelskiej, choć drogi jej i tej partii rozeszły się.
"Gilowska uzyskała w rządzie rangę wicepremiera i skutecznie używała groźby ustąpienia z rządu, określając w ten sposób nieprzekraczalną granicę ustępstw wobec żądań zwiększenia wydatków na cele społeczne" - napisał korespondent "FT".
Autor odnotował, że Gilowska zaapelowała o spokój i podkreśliła, że kondycja polskiej gospodarki jest bardzo dobra. Dodał jednak, że analitycy obawiają się, iż jej odejście z rządu może skłonić zagranicznych inwestorów do zaliczenia Polski do kategorii większego ryzyka.
pap, ab