Jerzego J. oskarżono po ponad dwóch latach od postawienia zarzutów. Stało się to w lutym 2004 r. po zatrzymaniu przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wobec J., który nie przyznał się wtedy do zarzutów, zastosowano poręcznie majątkowe w wysokości 700 tys. zł, odebrano mu też paszport. Kilka dni później J. zrzekł się funkcji szefa partii w regionie.
Malwersacje, jakie zarzuca prokuratura m.in. Jerzemu J., dotyczą lat 1999-2002, kiedy był szefem Energobudowy.
"Jerzy J. jest oskarżony o to, że przywłaszczył środki w kwocie ponad 30 mln 733 tys. zł, współdziałając z innymi osobami poprzez wystawianie faktur stwierdzających nieprawdę co do wykonywania pewnych usług o charakterze niematerialnym. Pranie pieniędzy w kwocie ponad 13 mln 727 tys. zł polegało na tym, że podjął czynności, które miały na celu udaremnienie bądź utrudnienie ustalenia przestępczego pochodzenia tych środków" - powiedział prokurator.
Według prokuratury, Jerzy J. jako prezes Energobudowy doprowadzał do wystawienia faktur stwierdzających nieprawdę co do usług świadczonych przez Biuro Obsługi Inwestycji S.C w Gdyni i firmy J.B Consulting w odniesieniu do różnych inwestycji spółki.
Zdaniem prokuratury, usług tych faktycznie nie wykonano. Mimo to Jerzy J. spowodował, że dokonano przelewów kwot wynikających z faktur przedstawionych przez Biuro Obsługi Inwestycji S.C w Gdyni i firmy J.B Consulting na ich rachunki, czym działał na szkodę Energobudowy.
Były szef Sojuszu jest też oskarżony o uszczuplenia podatkowe na kwotę prawie 6 mln zł.
Oprócz J. na ławie oskarżonych zasiądą m.in. także jego współpracownicy z Energobudowy, m.in. ówcześni członkowie zarządu Paweł J. i Jacek O. oraz trzej pracownicy z oddziału firmy w Opolu. Aktem oskarżenia objęto też dwie osoby z kierownictwa spółki "Delta Press", wydającej do niedawna gazetę "Głos Wybrzeża": Marka F. i Stanisława S. Za przywłaszczenie ponad 1,5 mln zł i pranie pieniędzy odpowie także Marek N., szef sopockiej firmy Prolim. Wszystkim grożą kary do 10 lat więzienia.
W związku z aferą w wydawnictwie kościelnym Stella Maris do sądu skierowano dziewięć aktów oskarżenia. Zarzuty postawiono ponad 30 osobom.
Problemy wydawnictwa Stella Maris zaczęły się w 1999 r., kiedy jego szefem był ks. Zbigniew B., b. kapelan metropolity gdańskiego arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego. Zbigniew B. jest jednym z podejrzanych w związku z aferą m.in. prania pieniędzy. Byłym szefom wydawnictwa, w tym Zbigniewowi B., gdańska prokuratura apelacyjna zarzuca, że w latach 1998-2001 wystawili faktury VAT za fikcyjne usługi konsultingowe i doradcze na kwotę 65 mln zł.
pap, ss