Podczas spotkania z Międzyzwiązkowym Komitetem Strajkowym w Katowicach Religa zaapelował o przesunięcie terminu ewentualnego strajku generalnego w związku ze środowym spotkaniem z wojewodą śląskim, dyrektorami oraz organami założycielskimi placówek ochrony zdrowia.
Po piątkowym spotkaniu minister Religa zdecydował, że w rozmowach tych mają też wziąć udział przedstawiciele związków zawodowych.
Związkowcy zgodzili się przesunąć termin strajku, ale domagają się zmiany rozporządzenia dotyczącego algorytmu, czyli zasad podziału środków na ochronę zdrowia na poszczególne regiony w kraju. Uważają, że Śląsk, a także Mazowsze, gdzie wykonuje się najwięcej specjalistycznych zabiegów, są niesprawiedliwie traktowane.
Związkowcy chcą też zwiększenia finansowania oddziałów wykonujących świadczenia wysokospecjalistyczne, w szczególności kardiochirurgii i kardiologii inwazyjnej.
"Jeżeli w tym temacie będziemy rozmawiali w sposób rzeczowy i uczciwy, jesteśmy w stanie odstąpić, a jeżeli nie to przystąpimy do strajku generalnego w czwartek" - powiedziała przewodniczące regionalnego sekretariatu ochrony zdrowia NSZZ "Solidarność" Ewa Fica. Decyzja w tej sprawie zapadnie po środowych rozmowach.
Religa ocenił, że postulaty związkowców dotyczą bardzo istotnych spraw. Wyraził nadzieję, że uda się wypracować kompromis. Odłożenie strajku generalnego uznał za gest dobrej woli.
W woj. śląskim trwa bezterminowy strajk w ponad 20 szpitalach, lekarze pracują w nich jak w czasie ostrego dyżuru. W części szpitali przerwano protesty po tym, jak lekarze wynegocjowali podwyżki.
Związkowcy oczekują teraz, że efektem środowego spotkania będzie przyznanie podwyżek we wszystkich placówkach do końca września. Od października pracownicy służby zdrowia mają dostać 30-proc. podwyżki obiecane przez rząd. "Jeżeli dla jednych można zaciągać kredyty, to można też dla pozostałych" - powiedziała Fica. Dodała, że w tej kwestii liczy na odpowiedzialność organów założycielskich placówek.
"Za wszelką cenę chciałbym, żeby strajk nie miał miejsca, ze zrozumiałych względów. Jest to w interesie wszystkich - przede wszystkim pacjentów, ale w moim głębokim przekonaniu także pracowników danych jednostek, ministra zdrowia" - powiedział Religa. "Strajk jest rzeczą ostateczną i złą. On jest nikomu niepotrzebny. Wszyscy tracą na tym" - przekonywał.
Mimo przesunięcia terminu ewentualnego strajku generalnego związki potwierdzają, że w poniedziałek od godz. 12 do 14 w regionie dojdzie do strajku ostrzegawczego. Większość pracowników wyjdzie wtedy na ulice, w niektórych miastach zostaną zablokowane przejścia dla pieszych ale - jak zapewniają związki zawodowe - pacjenci nie pozostaną bez opieki.
pap, ss