Lekarze oceniają, że obrażenia rannych na szczęście nie zagrażają ich życiu. "Najpoważniej poszkodowany mężczyzna otrzymał cios nożem w plecy" - poinformował dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku Ryszard Wiśniewski.
Do starć członków dwóch zwaśnionych grup kibiców Jagiellonii Białystok doszło przy stadionie, gdzie przed meczem odbywała się impreza przygotowana przez Stowarzyszenie Sympatyków Jagiellonii. Można było tam m.in. kupić koszulki w barwach klubu.
Jak poinformował PAP rzecznik prasowy podlaskiej policji Jacek Dobrzyński, doszło tam do bójki, w wyniku której pięć osób trafiło do szpitala, a 23 - zatrzymano. Policja ustala, jaki był udział zatrzymanych w zajściu. Według świadków, dwie osoby zostały pchnięte nożem, a na miejscu znaleziono nóż i siekierę.
Dyrektor pogotowia Ryszard Wiśniewski powiedział, że dwóch z pięciu rannych mężczyzn ma obrażenia od noża (rany pleców i brzucha), trzech innych rannych - ogólne obrażenia.
Część uczestników bójki została zatrzymana przez policję po pościgu. W akcji pomagał śmigłowiec, który był wykorzystywany do zabezpieczania meczu przez policję.
W sobotę i niedzielę zatrzymani będą przesłuchiwani przez policję, w poniedziałek mają być doprowadzeni do prokuratury - dodał Dobrzyński.
Konflikt między dwiema grupami kibiców białostockiej Jagiellonii trwa od dłuższego czasu. W grudniu ub. roku zmarł w szpitalu, zaatakowany na ulicy 19-latek, przedstawiciel jednej ze zwaśnionych grup. Prokuratura poinformowała w akcie oskarżenia, że powodem ataku była zemsta za wcześniejszy napad na członków drugiej grupy. O zabójstwo oskarżone zostały trzy osoby w wieku 17- 18 lat.
"Zatrzymani dziś to nie kibice, tylko osoby, które chciały rozróby. Kibicie dali dziś ładny pokaz prawdziwego kibicowania" - powiedział Dobrzyński. Na meczu, który Jagiellonia wygrała 2:1, było ok. 6-7 tys. osób, które dopingowały swoją drużynę. Mecz miał wyjątkową oprawę: kibice byli ubrani w żółto-czerwone barwy Jagiellonii.
W sobotę i niedzielę białostockie prokuratury mają zwiększoną obsadę prokuratorską, właśnie w związku z meczem i obawami, że mogłoby w jego trakcie dojść do zajść z udziałem pseudokibiców.
Na trasie z Warszawy do Białegostoku jest więcej niż zwykle patroli policyjnych, które zatrzymują i kontrolują samochody z łódzkimi numerami rejestracyjnymi.
pap, ss