Prezydent wystąpił z PiS

Prezydent wystąpił z PiS

Dodano:   /  Zmieniono: 
W sobotę, w pierwszym dniu obradującego w Łodzi II kongresu PiS, prezydent Lech Kaczyński - pierwszy szef partii i jej honorowy prezes - wystąpił z PiS.
Zwracając się do ponad 1500 delegatów kongresu apelował o wstrzemięźliwość w sporach politycznych i nieodpowiadanie atakiem na atak. Kongres obraduje pod hasłem "PiS bliżej ludzi".

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podsumowując w drugiej części Kongresu pięć lat istnienia partii, dziękował współautorom wyborczego sukcesu PiS. Wśród nich wymienił "młodych polityków", eurodeputowanych: Adama Bielana i Michała Kamińskiego, a także posła Jacka Kurskiego, wiceprezesa PiS Adama Lipińskiego, wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych Ludwika Dorna. Podkreślił, że PiS zwyciężył nie tylko w wyborach prezydenckich, lecz także parlamentarnych, czego się raczej nie spodziewano.

Mówiąc o ubiegłorocznej kampanii wyborczej J.Kaczyński powiedział, że w jej trakcie "pojawiło się nowe zjawisko, któremu na imię +atak Platformy Obywatelskiej+". "Już przedtem kilkakrotnie okazywało się, że w jakimś momencie niby zaprzyjaźniona z nami PO zaczynała nas atakować i to niekiedy bardzo brutalnie" - powiedział. Jego zdaniem, media tymczasem "zawsze stawały po stronie PO". "Gdyby sytuacja była inna inaczej by się ułożyły także stosunki po wyborach w 2005 roku" - dodał J.Kaczyński.

Według niego, chociaż niektórzy zarzucają PiS "straszliwie brutalną kampanię wyborczą", to PiS "nie ma sobie nic do zarzucenia". Jak powiedział, to szef PO Donald Tusk jako pierwszy zaatakował PiS na konwencji swojej partii w czerwcu ubiegłego roku. "Takich ataków było późnej co niemiara" - zaznaczył. "Na jedno nasze słowo było dziesięć z tamtej strony" - dodał. "Wszyscy pamiętamy te szczególne oczy Donalda Tuska. To cała Polska pamięta" - powiedział Kaczyński.

J.Kaczyński przypomniał m.in. warunki stawiane przez PO w trakcie negocjacji koalicyjnych, wyjaśniając dlaczego nie doszło do zawarcia koalicji z PO i tłumaczył dlaczego podpisano pakt stabilizacyjny, a później koalicję z Samoobroną i LPR.

Prezes PiS podkreślił, że "ta koalicja, przynajmniej w tych pierwszych tygodniach działania, działa dobrze" - ocenił.

"Rozwiązujemy problemy" - powiedział J.Kaczyński. Jak dodał, dzięki tej koalicji powstanie Centralne Biuro Antykorupcyjne, udało się powołać komisję śledczą ds. banków, a także zostały zlikwidowane Wojskowe Służby Informacyjne. "Wywołaliśmy panikę wśród naszych przeciwników" - ocenił J.Kaczyński, dodając, że nikt uczciwy nie ma się czego bać.

"Wygraliśmy te lata, przed nami nowe zadania i mam nadzieję - nowe zwycięstwo" - powiedział. "Trzeba tym razem wygrać Polskę" - dodał.

J.Kaczyński zaznaczył też, że PiS musi się znacznie rozbudować, aby nie stać się "kolejnym incydentem na polskiej scenie politycznej".

Rano otwierając obrady J.Kaczyński podkreślił, że nie zwycięstwo jest sensem, ale realizacja programu, naprawa RP, budowa IV RP. Oświadczył, że debata podczas kongresu służyć będzie odpowiedzi na pytanie: "jak zmieniać Polskę?". Jak dodał, jest przekonany, że to zadanie zostanie wykonane, a na następnym kongresie za kilka lat będzie można powiedzieć: "zwyciężyliśmy naprawdę (...), Polska jest inna".

Prezydent Kaczyński, który wystąpił podczas Kongresu w południe apelował do delegatów: "Wiem, że jesteście celem ciężkiego i niesprawiedliwego ataku. Pod waszym adresem padają słowa, które nie powinny padać w politycznym dyskursie, mimo to proszę was: nie odpowiadajcie tym samym, bądźcie wstrzemięźliwi".

Prezydent zaznaczył, że spór "jest nieodłączną częścią demokracji" i nie da się go uniknąć. Podkreślił jednak, że ważne jest to, czy spór nie zmienia się w wojnę.

Takie wojny, choć prowadzone bez użycia broni, niszczą gospodarkę i państwo - przekonywał. Ocenił też, że jest "wielkim nadużyciem przeciwstawianie społeczeństwa obywatelskiego, państwu". "To właśnie silne i sprawne państwo tworzy przestrzeń dla społeczeństwa obywatelskiego" - podkreślił.

Prezydent oddał legitymację partyjną nr. 1. Zrzekając się członkostwa podkreślił, że nie oznacza to rezygnacji z idei, która przyświeca PiS. "Jeśli dziś muszę złożyć członkostwo, to tylko i wyłącznie dlatego, że pełnię urząd, z którym wiąże się pewne bardzo ważne społeczne oczekiwanie. Oczekiwanie odrzucenia wszelkiego partykularyzmu" - dodał. Delegaci zgotowali prezydentowi owację na stojąco.

Rano delegaci wysłuchali też wystąpienia premiera Kazimierza Marcinkiewicza, który działalność swojego rządu w ostatnich siedmiu miesiącach ocenił jako "całkiem niezłe dokonania". Wymienił m.in. działania zmierzające do powołania CBA. "Jeśli ktoś z państwa ma coś +za uszami+, niech się boi, to jest służba na wszystkich" - powiedział. "Całkiem niezłe dokonania (...) Jak nie narazić się na zarzut, że to znów propaganda ?" - zażartował szef rządu. Jak mówił, PO w tym czasie "nie zrobiła nic, a wywołuje wojny".

"Nieustająco używa wojennego języka" - mówił Marcinkiewicz. Zastanawiał się dlaczego, gdy cztery lata temu rządził SLD, PO "nie biła na alarm" i nie "wywoływała wojny". Według niego, PO inspiruje brzmienie nazwy: Prawo i Sprawiedliwość.

"Kiedyś powiedziałem o nich jakieś słowo, powołując się na syna, ale niech mi ktoś powie, że nie powiedziałem prawdy" -powiedział premier, wywołując żywiołową reakcję uczestników kongresu. (Podczas jednej z konferencji prasowych premier, powołując się na wypowiedź swojego syna, określił gabinet cieni utworzony przez PO mianem "cieniasów" - PAP).

Wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska zapowiedziała obniżenie haraczów nakładanych na pracę oraz stopniowe obniżanie podatków. Wśród priorytetów rządu wymieniła też uchwalenie nowej ustawy o finansach publicznych. Gilowska odpierała też zarzuty, że polska gospodarka jest w kryzysie. Twierdzenia o głębokim kryzysie gospodarki określiła jako schizofreniczne.

Jednocześnie wskazała problemy, z jakimi boryka się nasz kraj: zmonopolizowana struktura gospodarcza, najwyższe w UE bezrobocie, najniższy wskaźnik aktywności gospodarczej ludności, niski przyrost naturalny oraz wysoki państwowy dług publiczny. "Chcemy obniżyć haracze nakładane na pracę" - zadeklarowała.

Gość kongresu wiceszef Samoobrony Janusz Maksymiuk odczytał list od lidera partii Andrzeja Leppera, w którym podkreślił on, że kongres PiS jest ważnym wydarzeniem nie tylko dla tej partii, ale dla całego państwa i obywateli. "Możemy sobie pogratulować pierwszych sukcesów" - napisał Lepper.

Wieczorem delegaci kongresu przystąpili do głosowania nad wyborem szefa partii. Jarosław Kaczyński był jedynym zgłoszonym kandydatem na prezesa PiS. Oficjalne wyniki będą znane w niedzielę.

Wcześniej Kongres udzielił absolutorium odchodzącemu zarządowi i przyjął zmiany w statucie.

Pod halą Expo, gdzie odbywa się kongres pikietowało kilkunastu działaczy łódzkiej SdPl. Przeciwko rządowi PiS protestowali także działacze Stowarzyszenia "Młodzi Demokraci", młodzieżówki PO.

pap, ss