Nie wiadomo, czy Adama G., podejrzewany o zabójstwo nastolatka w Brukseli, zostanie wydany Belgii. Przedtem formalne przesłanki wydania przez Belgię Europejskiego Nakazu Aresztowania zbada Sąd Apelacyjny w Warszawie - orzekł Sąd Najwyższy.
Według SN, kodeksowy termin wydanie ENA "do przeprowadzenia postępowania karnego" można rozumieć rozszerzająco. To kluczowa
sprawa dla Adama G., który jest 17-latkiem i w Belgii odpowiada jak nieletni, choć decyzją władz sądowych można go przekazać do
osądzenia jak dorosłego. Sędziowie wskazali, że Polskę i Belgię - członków UE - wiąże zasada wzajemnego zaufania i należy
się spodziewać, że jeśli Belgia nie zdecydowałaby się wszcząć sprawy karnej przeciwko G., zostałby on oddany Polsce.
Jednocześnie SN zauważył, że w całej sprawie występuje inna kwestia, o którą nie pytał Sąd Apelacyjny w Warszawie - chodzi o
to, że ENA wobec Adama G. wydał prokurator Królewskiej Prokuratury Belgii, a powinien był to zrobić sędzia śledczy. Tę kwestię będzie
musiał zbadać Sąd Apelacyjny, bo - jak podkreślił w uchwale SN - należy badać kompetencje organu wydającego ENA, choć tylko w
najważniejszych kwestiach.
pap, em
sprawa dla Adama G., który jest 17-latkiem i w Belgii odpowiada jak nieletni, choć decyzją władz sądowych można go przekazać do
osądzenia jak dorosłego. Sędziowie wskazali, że Polskę i Belgię - członków UE - wiąże zasada wzajemnego zaufania i należy
się spodziewać, że jeśli Belgia nie zdecydowałaby się wszcząć sprawy karnej przeciwko G., zostałby on oddany Polsce.
Jednocześnie SN zauważył, że w całej sprawie występuje inna kwestia, o którą nie pytał Sąd Apelacyjny w Warszawie - chodzi o
to, że ENA wobec Adama G. wydał prokurator Królewskiej Prokuratury Belgii, a powinien był to zrobić sędzia śledczy. Tę kwestię będzie
musiał zbadać Sąd Apelacyjny, bo - jak podkreślił w uchwale SN - należy badać kompetencje organu wydającego ENA, choć tylko w
najważniejszych kwestiach.
pap, em