Próba odebrania ochrony Jarosławowi S. miała polegać na wywiezieniu go na trasę katowicką i pozostawieniu byłym kompanom. Jak powiedział Ziobro, udało się temu zapobiec w wyniku interwencji ówczesnego ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego, a śledztwo ma dać odpowiedź na pytanie, którzy policjanci i dlaczego byli zainteresowani wystawieniem "Masy".
Śledztwo ma też odpowiedzieć na pytanie, czy, kto i dlaczego utrudniał prokuratorom śledztwo w sprawie "Pruszkowa" oraz dlaczego nie było współpracy w tej sprawie pomiędzy policją a prokuraturą. Jak powiedział minister, policja często nie miała informacji o miejscu zamieszkania przestępców ani ich zdjęć, co może świadczyć o niedostatecznej sumienności działań operacyjnych wobec nich.
"Istotną sprawą jest ustalenie, w jaki sposób gang pruszkowski gwarantował sobie bezkarność, również w zakresie działania innych służb państwowych, np. urzędów kontroli państwowych" - powiedział Ziobro. Dodał, że urzędy skarbowe wykazały "niesłychaną nieskuteczność w zakresie zabezpieczenia majątku przestępców" - udało się zabezpieczyć 600 złotych.
Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek zaznaczył, że "powszechna wiedza" o finansowej aktywności gangsterów lokujących zyski m.in. w dzieła sztuki, nie została skonsumowana. "Były to działania nie nieudolne, lecz celowe". Poinformował, że zatrzymano osoby, które wręczały łapówki w zamian za "ulgi podatkowe".
"W Centralnym Biurze Śledczym doszło w ostatnich miesiącach do głębokich zmian kadrowych. W centrali i we wszystkich województwach zmieniłem szefów zarządu CBŚ. We wszystkich sprawach - nawet tych sprzed kilku lat - służymy prokuraturze pomocą w wyjaśnieniu nieprawidłowości" - powiedział w środę PAP komendant główny policji Marek Bieńkowski, proszony o odniesienie się do zleconego przez Ziobrę śledztwa ws. ochraniania przez policję i prokuraturę tzw. gangu pruszkowskiego.
Grupę rozbiło właśnie Centralne Biuro Śledcze wraz z prokuraturą. Główne uderzenie nastąpiło w drugiej połowie 2000 r. Za szefami gangu wydano listy gończe. W Komendzie Głównej Policji powołano specjalną grupę poszukiwawczą, której celem było zatrzymanie ukrywających się bossów "Pruszkowa". Dziś odbywają oni wyroki więzienia.
Policyjna akcja przeciw "Pruszkowowi" zaowocowała także medialnymi doniesieniami o związkach gangsterów z politykami i biznesmenami. Kontakty z gangsterami mieli mieć m.in. były senator Aleksander Gawronik, były poseł AWS Marek Kolasiński, były wicepremier, szef GUC i poseł SLD Ireneusz Sekuła oraz były minister sportu Jacek Dębski.
pap, ss, ab