Kilka godzin wcześniej Poczobut powiedział, że białoruskie władze zaczęły wzywać na przesłuchania członków ZPB z kręgu Andżeliki Borys.
Przesłuchania zaczęły się w przeddzień zaplanowanego na sobotę posiedzenia Rady Naczelnej organizacji.
Zdaniem Pisalnika, władzom chodzi o to, aby nie było kworum na posiedzeniu, na którym ma być oceniona półroczna działalność ZPB oraz zatwierdzony plan na najbliższe miesiące.
Poczobuta i Jaśkiewicza milicja zatrzymała pod zarzutem przeszkadzania w pracy ekipie telewizji państwowej podczas zorganizowanych 15 sierpnia przez polski konsulat uroczystości na cmentarzu wojskowym w Grodnie. Jak wyjaśnił Pisalnik, działacze rzeczywiście podeszli wówczas do pracującego w pojedynkę operatora z nieoznakowaną kamerą, podejrzewając, że jest on z KGB; poprosili, żeby powiedział, z jakiej jest stacji telewizyjnej, nie otrzymali jednak odpowiedzi.
"Zakwalifikowano to jako drobne chuligaństwo, ale nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek za coś takiego spisywano na kogoś protokół. Władze osiągną swój cel, bo przed sobotą ich na pewno nie wypuszczą" - powiedział Pisalnik.
Potwierdził, że z całego kraju napływają sygnały, iż działacze z kręgu Andżeliki Borys wzywani są przez KGB na przesłuchania.
"Szef oddziału ZPB w Brasławiu w obwodzie witebskim Wiktor Maculewicz został zatrzymany w piątek rano, po czym zwolniony, a po południu ponownie doprowadzono go na komisariat" - relacjonował Poczobut.
"Do domu prezesa oddziału ZPB w Nowogródku Wojciecha Boradyna przyszła milicja, domagając się, by udał się na komisariat. Gdy Boradyn zażądał oficjalnego wezwania, milicjanci wycofali się" - mówił Poczobut. Dodał, że milicja po chwili znowu pojawiła się u Boradyna z oficjalnym wezwaniem na sobotę na godzinę 9.00 rano.
Wezwanie do stawienia się w sobotę rano na komisariacie otrzymała również szefowa oddziału ZPB w Baranowiczach Teresa Sieliwończyk.
"Dokument jest tak sformułowany, że jeśli wezwani nie stawią się na milicji, zostaną doprowadzeni siłą" - tłumaczył Poczobut.
"Najwięcej ludzi z Grodzieńszczyzny na posiedzenie Rady wybierze się jutro rano. Ze wschodniej Białorusi, z Mińska członkowie ZPB powinni dojeżdżać jeszcze dzisiaj" - zaznaczył Andrzej Poczobut, zanim go zatrzymano.
pap, ab