Z ustaleń policji wynika, że do tragedii doszło po godzinie 21, kiedy zapadał już zmrok. 60-letni myśliwy polował w tym czasie na dzika na skraju pola kukurydzy.
Myśliwy opowiedział policji, że usłyszał trzaski i po upewnieniu się, że są to odgłosy charakterystyczne dla żerującego dzika, oddał strzał. Nie zbliżał się przez jakiś czas do tego miejsca, wrócił po kilkudziesięciu minutach i wówczas znalazł martwego człowieka. Myśliwy sam zgłosił się na policję - powiedział PAP Chorąży.
60-latek ma uprawnienia myśliwskie i zezwolenie na używanie sztucera, z którego prawdopodobnie padł strzał. Ostatecznie mają to potwierdzić badania balistyczne.
Myśliwemu, który został zatrzymany, może zostać postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności - dodał Chorąży.
pap, ss