W piątek apel PiS o współpracę posłanki PO Hanna Gronkiewicz- Waltz i Julia Pitera uznały za hipokryzję. "Przyjęliśmy tę deklarację liderek PO w Warszawie z niepokojem i ze zdumieniem, bowiem nie zasłużyliśmy na taką opinię" - podkreślił szef warszawskiego PiS.
Jak dodał, PiS "zawsze dotrzymywało raz danych obietnic i porozumień, które zawierało ze środowiskami politycznymi w Warszawie w celu realizacji programu".
Według Dąbrowskiego, nie ma "bezpośredniego przełożenia koalicji rządowej na koalicje wyborcze w samorządach". Zapewnił, że PiS nie wyklucza współpracy z PO, Samoobroną i LPR, wyklucza jedynie współpracę z SLD.
"Uważamy, że Warszawa potrzebuje szerokiego porozumienia wyborczego, które zapewni stabilną sytuację polityczną po wyborach samorządowych (...), nie potrzebuje języka emocji. Apelujemy do Platformy o zawarcie takiego szerokiego porozumienia wyborczego, które będzie miało na celu rozwój Warszawy" - zaznaczył szef warszawskiego PiS.
Przypomniał, że PiS współpracuje z Platformą w Warszawie od początku kadencji samorządu i ma na to dowody, że współpraca jest owocna.
"Czy nie jest prawdą, że na 18 dzielnic w Warszawie w 15 istnieje realna współpraca między PiS a Platformą? Czy nie jest prawdą, że są dzielnice w Warszawie, w których kluby PO praktycznie nie istnieją, jak np. na Mokotowie, Targówku czy Białołęce, a osoby rekomendowane przez Platformę do zarządów, czyli burmistrzowie i wiceburmistrzowie, nadal pełnią te funkcje?" - pytał Dąbrowski.
Zastanawiał się też, jak wytłumaczyć to, że Pitera jako radna Warszawy przez prawie 3 lata głosowała zgodnie z radnymi PiS, skoro zarzuca tej partii hipokryzję.
Pitera powiedziała PAP, że nie zna Dąbrowskiego i nie pracowała z nim w samorządzie, ponieważ nie był on radnym Warszawy, natomiast ona zasiadała w Radzie Warszawy przez 11 lat.
"Wielokrotnie nie zgadzałam się z tym, co robi PiS w mieście, czemu dawałam wyraz w głosowaniach" - podkreśliła Pitera, zarzucając Dąbrowskiemu kłamstwo i chęć "uszczknięcia" jej elektoratu.
Przypomniała, że głosowała np. przeciwko absolutorium dla prezydenta Warszawy w kwietniu 2005 r. (wówczas był nim Lech Kaczyński), przeciwko powołaniu Warszawskiego Instytutu Sztuki Filmowej i zamknięciu niektórych placówek oświatowych w Warszawie.
Jak dodała Pitera, jeśli chciałaby pracować w środowisku PiS, to przyjęłaby w 2002 r. propozycję startu w wyborach na radną Warszawy w okręgu Śródmieście z pierwszego miejsca na liście PiS.
Ponowny apel PiS do PO o współpracę w Warszawie posłanka PO uznała za "obłudną propozycję". "Jest na to jeden dowód - PiS forsuje ordynację wyborczą do samorządu, która zakłada potajemne zawieranie koalicji. Zawieranie po cichu koalicji z LPR i Samoobroną, ale wyrażenie głośno woli współpracy z Platformą, jest dowodem na to, że jest to obłuda" - uważa Pitera.
Projekt zmian w samorządowej ordynacji wyborczej, którym zajmuje się Sejm, umożliwia tworzenie grup (bloków) list przez komitety wyborcze i zawieranie przez nie umów o wspólnym podziale mandatów.
pap, ss