Również prezydent Adamowicz nie chciał ujawnić treści listu. "W chwili obecnej list jest w tłumaczeniu, jego treść przekażę publicznie jutro w godzinach popołudniowych, dlatego też nie chciałbym mówić teraz o jego treści. Ze wstępnego tłumaczenia wynika, że w liście zawarte są odpowiedzi na szereg pytań, jednocześnie jest on pełen ciepła" - powiedział prezydent Gdańska. Nie chciał jednak wyjaśnić co oznacza stwierdzenie, że list zawiera odpowiedzi na szereg pytań. "To wszystko okaże się nawet nie za 24 godziny, jutro popołudniu" - zapewniał.
W TVN24 Adamowicz powiedział, że "list jest bardzo ciekawy, momentami bardzo wzruszający". W ocenie Adamowicza, list jest dobry, pełen szacunku i uznania dla roli gdańszczan, "Solidarności" i dla Polski. Poinformował też, że z treścią listu zapozna b. prezydenta Lecha Wałęsę, również honorowego obywatela Gdańska.
W wywiadzie opublikowanym 12 sierpnia przez niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Grass przyznał po raz pierwszy, że jako 17-letni chłopak pod koniec wojny wstąpił do Waffen-SS, formacji uznanej po wojnie przez trybunał norymberski za zbrodniczą. Wyznanie pisarza zbulwersowało opinię publiczną w Niemczech i Polsce. Wywołało spór, czy noblista powinien zachować honorowe obywatelstwo Gdańska, a jeśli nie, to czy powinno się mu je odebrać, czy też powinien sam się go zrzec.
W czwartek w wywiadzie dla telewizji ARD Grass zapowiedział, że zaakceptuje każdą decyzję prezydenta Gdańska dotyczącą jego honorowego obywatelstwa, ale sam nie widzi powodu, by zrzec się tej godności. Pochodzący z Gdańska pisarz otrzymał honorowe obywatelstwo w 1993 r. w dowód uznania za zasługi w budowaniu stosunków polsko-niemieckich.
pap, em