Decyzja prezesa NBP o niestawianiu się na przesłuchanie sejmowej komisji śledczej ds. banków i nadzoru bankowego, zanim zapadnie wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest racjonalna - uważają członkowie komisji z Platformy Obywatelskiej.
"Uważam, że decyzja prezesa Balcerowicza jest racjonalna. Teraz mamy wątpliwości konstytucyjne, nie wiemy jakie będzie orzeczenie Trybunału. Dzisiejsze oświadczenie mówi o tym, że prezes stawi się przed komisją, tylko po wyroku Trybunału; gdyby przewodniczący komisji (Artur Zawisza) zachował roztropność i mądrość to mógłby wyznaczyć taki termin przesłuchań świadków, żeby nie było wątpliwości" - powiedział Aleksander Grad (PO)
Komisja wezwała Balcerowicza na 15 września. Prezes NBP zapowiedział, że nie stawi się przed komisją śledczą, uznał bowiem, że nie weźmie udziału w tworzeniu groźnego konstytucyjnego precedensu. Jego zdaniem oznaczałoby to stworzenie mechanizmu stałego nacisku, który w praktyce osłabiłby niezależność Narodowego Banku Polskiego.
Grad uważa, że mówiąc o precedensie Balcerowicz miał zapewne na myśli także wiele sytuacji tuż przed powołaniem komisji. "Należy pamiętać, że komisja jest wynikiem sporu pomiędzy rządem a przewodniczącym Komisji Nadzoru Bankowego (KNB), wtedy gdy dochodziło do wykluczenia Cezarego Mecha z posiedzenia KNB, oraz gdy zapadały decyzje w sprawie fuzji Pekao SA i BPH. To wtedy był precedens i zrodziła się komisja śledcza" - powiedział Grad.
Natomiast Tomasz Szczypiński (PO) przypomniał, że spór o to, czy komisja śledcza jest powołana zgodnie z Konstytucją trwa od 4,5 miesiąca i było wiadomo, że sprawa trafi do Trybunału. Dlatego - zdaniem Szczypiskiego przewodniczący komisji mógł ustalić inny harmonogram przesłuchań.
"Można było tak ustalić plan pracy komisji, żeby takie sytuacje nie miały miejsca. Nie byłoby dzisiejszej eskalacji konfliktu, jaki przewodniczący zrobił wyznaczając w tym terminie przesłuchanie Balcerowicza" - powiedział Szczypiński.
Przewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. banków i nadzoru bankowego Artur Zawisza powiedział w sobotę, że jeśli prezes NBP nie stawi się na przesłuchanie 15 września, komisja będzie musiała podjąć decyzję, czy uznać niestawiennictwo Balcerowicza za usprawiedliwione, czy też nie.
Zdaniem Szczypińskiego do głosowania w tej sprawie w ogóle nie powinno dojść. "Będę apelował do Zawiszy, aby nie eskalował konfliktu i inaczej ustalił kalendarz prac komisji, przecież to można zrobić. To by świadczyło o tym, że mamy poważne podejście do sprawy, a nie, że się spotykamy po to, aby kogoś osądzać, gdy nie ma takiej potrzeby" - powiedział Szczypiński.
21 września Trybunał Konstytucyjny zbada, czy powołanie sejmowej komisji śledczej ds. banków i nadzoru bankowego jest zgodne z konstytucją. Wniosek w tej sprawie złożyła w Trybunale Konstytucyjnym Platforma Obywatelska. Według PO, zakres prac komisji został określony zbyt szeroko.
pap, ab
Komisja wezwała Balcerowicza na 15 września. Prezes NBP zapowiedział, że nie stawi się przed komisją śledczą, uznał bowiem, że nie weźmie udziału w tworzeniu groźnego konstytucyjnego precedensu. Jego zdaniem oznaczałoby to stworzenie mechanizmu stałego nacisku, który w praktyce osłabiłby niezależność Narodowego Banku Polskiego.
Grad uważa, że mówiąc o precedensie Balcerowicz miał zapewne na myśli także wiele sytuacji tuż przed powołaniem komisji. "Należy pamiętać, że komisja jest wynikiem sporu pomiędzy rządem a przewodniczącym Komisji Nadzoru Bankowego (KNB), wtedy gdy dochodziło do wykluczenia Cezarego Mecha z posiedzenia KNB, oraz gdy zapadały decyzje w sprawie fuzji Pekao SA i BPH. To wtedy był precedens i zrodziła się komisja śledcza" - powiedział Grad.
Natomiast Tomasz Szczypiński (PO) przypomniał, że spór o to, czy komisja śledcza jest powołana zgodnie z Konstytucją trwa od 4,5 miesiąca i było wiadomo, że sprawa trafi do Trybunału. Dlatego - zdaniem Szczypiskiego przewodniczący komisji mógł ustalić inny harmonogram przesłuchań.
"Można było tak ustalić plan pracy komisji, żeby takie sytuacje nie miały miejsca. Nie byłoby dzisiejszej eskalacji konfliktu, jaki przewodniczący zrobił wyznaczając w tym terminie przesłuchanie Balcerowicza" - powiedział Szczypiński.
Przewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. banków i nadzoru bankowego Artur Zawisza powiedział w sobotę, że jeśli prezes NBP nie stawi się na przesłuchanie 15 września, komisja będzie musiała podjąć decyzję, czy uznać niestawiennictwo Balcerowicza za usprawiedliwione, czy też nie.
Zdaniem Szczypińskiego do głosowania w tej sprawie w ogóle nie powinno dojść. "Będę apelował do Zawiszy, aby nie eskalował konfliktu i inaczej ustalił kalendarz prac komisji, przecież to można zrobić. To by świadczyło o tym, że mamy poważne podejście do sprawy, a nie, że się spotykamy po to, aby kogoś osądzać, gdy nie ma takiej potrzeby" - powiedział Szczypiński.
21 września Trybunał Konstytucyjny zbada, czy powołanie sejmowej komisji śledczej ds. banków i nadzoru bankowego jest zgodne z konstytucją. Wniosek w tej sprawie złożyła w Trybunale Konstytucyjnym Platforma Obywatelska. Według PO, zakres prac komisji został określony zbyt szeroko.
pap, ab