Właściciel Trwam ma przeprosić WOŚP

Właściciel Trwam ma przeprosić WOŚP

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fundacja Lux Veritatis, właściciel Telewizji Trwam, ma przeprosić Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy za wyemitowanie filmu "Przystanek Woodstock - przemilczana prawda".
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu odrzucił we wtorek apelację Lux Veritatis i podtrzymał wcześniejszy wyrok Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Wyrok jest prawomocny.

W lutym tego roku sąd zdecydował, że właściciel Lux Veritatis ma przeprosić WOŚP w formie opublikowania w TV Trwam przez siedem kolejnych dni w godzinach 18-21 następującego oświadczenia: "Fundacja Lux Veritatis przeprasza fundację WOŚP za wyemitowanie komentarza do filmu +Przystanek Woodstock - przemilczana prawda+, który zawierał nieprawdziwe treści w zakresie informacji, że organizatorzy zezwalają na rozpijanie młodzieży, na polu namiotowym istnieją oflagowane punkty dystrybucji marihuany i jest ona rozpowszechniana wśród uczestników imprezy, a na ziemi pełno leżących ludzi odurzonych narkotykami oraz że impreza ma satanistyczny charakter poprzez powszechne użycie znaków satanistycznych na scenie".

Ponadto, Lux Veritatis zakazano emisji komentarza do filmu "Przystanek Woodstock - przemilczana prawda". Fundacja musi też zapłacić 1000 zł na rzecz domu dziecka we Wrocławiu.

Lux Veritatis złożyła apelację od wyroku, domagała oddalenia powództwa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, albo skierowania sprawy do ponownego rozpatrzenia.

Sędzia sprawozdawca sądu apelacyjnego uzasadniając we wtorek wyrok powiedział, że materiał wyemitowany w TV Trwam był "dobrany selektywnie i pokazywał wyłącznie negatywne strony Woodstock, tworząc jednocześnie wrażenie, że to organizator jest propagatorem tych idei". A takie twierdzenie - zdaniem sądu - jest sprzeczne z tym, co propaguje WOŚP, "jest świadomą manipulacją".

Sędzia dodał, że ani sąd I instancji, ani WOŚP, ani sąd apelacyjny nie podważają prawdziwości scen zamieszczonych w tym materiale. "Rzecz w tym, że autorzy reportażu oparli się na pojedynczych przypadkach i rozszerzyli je, uogólnili na wszystkich członków i sympatyków Woodstock, a także na organizatorów. A to nie jest prawda. To jest bezprawie" - mówił sędzia.

Zdaniem sądu, materiał ten był próbą zdeprecjonowania WOŚP. "Wydaje się, że dla potrzeb zwalczania negatywnych postaw wśród młodzieży, pożądane byłoby w przyszłości nie tyle deprecjonowanie w założeniu pozytywnych działań, które mogą być oczywiście wypaczane przez poszczególne jednostki, lecz pożądana byłaby współpraca wszystkich instytucji, nawet przy istniejących różnicach światopoglądowych. Właśnie współpraca dla wyeliminowania zauważanych negatywnych zjawisk" - mówił sędzia. Dodał, że cele obu stron procesu w zakresie wychowywania młodzieży, przekazywania im pozytywnych wartości, treści są w tym zakresie zbieżne.

Według WOŚP, film wyemitowany przez TV Trwam zawierał nieprawdziwe komentarze dołączone do materiału-reportażu na temat koncertów i przygotowania imprezy "Przystanek Woodstock". Pokazywał m.in., że w czasie imprezy można kupić narkotyki, a nieletnim sprzedawany jest alkohol. Według przedstawicielki Lux Veritatis, film-reportaż zawierał oceny, a ocena nie podlega weryfikacji i nie można powiedzieć, że jest nieprawdziwa.

Proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych z powództwa WOŚP przeciw fundacji Lux Veritatis rozpoczął się pod koniec 2005 r. Owsiak domagał się przeprosin za nieprawdziwe informacje na temat koncertów i przygotowania imprezy.

pap, ss