O tym, że Kuchciński zaproponował politykom Samoobrony powrót do koalicji, napisało środowe "Życie Warszawy". Gazetę miał poinformować o tym wiceszef Samoobrony Krzysztof Filipek. PiS i Samoobrona wraz LPR miałyby stworzyć rząd bez udziału partyjnych liderów.
"To są plotki, to są nieprawdziwe informacje" - oświadczył w środę Kuchciński. Przyznał, że rozmawiał z Filipkiem, jednak spotkanie - jak dodał - dotyczyło współpracy w Sejmie. Najbliższe posiedzenie Sejmu planowane jest od 10 do 13 października.
"Na przyszłym posiedzeniu Sejmu jest kilka ważnych decyzji, zbliżają się wybory członków Trybunału Konstytucyjnego oraz członków kolegium IPN i trzeba tu znaleźć jakieś porozumienie, aby Sejm tego wyboru dokonał" - tłumaczył szef klubu PiS.
Zaś Filipek na konferencji prasowej w Sejmie powiedział, że rozmowy z Kuchcińskim "nie należy traktować jako propozycji". "Rozmawiałem z przewodniczącym Kuchcińskim przede wszystkim o komisjach sejmowych, o tym posiedzeniu Sejmu, które w najbliższych dniach się odbędzie. Rozmowa dotyczyła różnych tematów" - wyjaśniał polityk Samoobrony.
Natomiast szef Samoobrony Andrzej Lepper pytany przez dziennikarzy, czy jest możliwa koalicja bez liderów, powiedział: "możliwe jest wszystko na dzisiaj, ważne, żeby była zgoda programowa, żebyśmy mogli realizować programy tych partii, które wejdą w koalicję".
Kuchciński zauważył, że nawet gdyby PSL weszło do koalicji, nie będzie ona miała w Sejmie większości. Jednak taka liczba posłów to, jak powiedział, "poważna szansa, aby rząd mógł pracować".
Gdyby PSL zdecydowało się poprzeć rząd, gabinet Jarosława Kaczyńskiego mógłby liczyć na 223 głosy w Sejmie; w tym PiS - 154, LPR - 29, klub Ruch Ludowo-Narodowy - 15, PSL - 25. Do większości (231) brakowałoby zatem 8 posłów.
"My przy każdej okazji, także i teraz, zwracamy się do posłów innych klubów parlamentarnych, aby roztropnie przeanalizowali sytuację i poparli rekonstruującą się koalicję większościową" - powiedział Kuchciński.
Poinformował, że partia dała sobie czas do przyszłego tygodnia na sformowanie większości parlamentarnej. "Rzeczywiście trochę skomplikował nam sytuację ostatni tydzień, kiedy wszyscy zajmowali się innymi sprawami i ten czas w tej chwili nadrabiamy" - zaznaczył Kuchciński.
Podkreślił, że partia ma "wiedzę z ostatnich dni, że w Samoobronie jest wielu posłów, którzy chcą, by rząd miał większość sejmową i aby ta większość pracowała do końca kadencji".
Kuchciński przyznał, że praca nad utworzeniem "stabilnej" koalicji rządowej powinna odbywać się "w sytuacji bardziej spokojnej".
O możliwości powrotu Samoobrony do koalicji rządowej mówił też w środę wiceszef LPR Wojciech Wierzejski. Poinformował, że prowadzi intensywne rozmowy "koncyliacyjne" w celu powrotu Samoobrony do rozmów o tworzeniu rządu.
"Samoobrona jest naszym naturalnym sojusznikiem. Jeśli dziś jeszcze nie jest to realne, bo za mało dni upłynęło od tych wielkich emocji, to za parę dni, za tydzień, za dwa będzie możliwe, by razem usiąść do stołu" - uważa Wierzejski.
Kuchciński określił tę propozycję jako "zaskakującą". Podkreślił jednak, że "na ten temat nie chciałby się wypowiadać przed skonsultowaniem tego z koalicjantem - LPR".
Szef klubu PiS mówił, że partia przyjęła zasadę, że "z osobami, z którymi nie należy rozmawiać, nie będzie rozmawiać". Dodał, że w Samoobronie są posłowie, z którymi rozmawiać nie należy. Nie powiedział, o jakich posłów chodzi.
pap, ss, ab