Jako interesujący - choć zaskakujący - określił apel liderów LPR i Samoobrony o powrót do koalicji PiS-Samoobrona-LPR szef klubu PiS Marek Kuchciński.
Według niego, "mocnym atutem tego apelu jest odwołanie do wspólnego programu".
Jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do kierownictwa PiS, powrót Samoobrony do koalicji nie jest wykluczony.
Kuchciński powiedział, że piątkowy apel jest "ważny, choć zaskakujący". Dopytywany, czy wobec tego PiS dopuszcza powrót Samoobrony do rządu odparł: "jest za wcześnie, musimy się nad tym poważnie zastanowić". Podkreślił, że "problem jest w samej osobie Andrzeja Leppera".
Kuchciński zaznaczył, że jeśli "w tym apelu jest odwołanie do wspólnego programu, to jest to mocny atut". Dodał, że jego partia daje sobie jeszcze kilka dni na budowę większościowej koalicji.
"Działamy, by utworzyć koalicję większościową, która będzie popierała rząd Jarosława Kaczyńskiego i nie na kilka miesięcy, ale na pełne trzy lata. I to też jest sygnał, który każe nam zastanowić się podwójnie nad tymi propozycjami" - powiedział.
Kuchciński podkreślił, że apel liderów LPR i Samoobrony "wymaga analizy i decyzji kolegialnej władz PiS". Dodał, że w piątkowych wypowiedziach Leppera i Giertycha "zabrzmiały też wątki ważne i pozytywne, chodzi o zwrócenie uwagi na program".
Dla PiS - zdaniem szefa klubu tej partii - istotna jest możliwość realizacji programu rządu Jarosława Kaczyńskiego.
Jak dodał, współpraca rządowa z Samoobroną zakończyła się "ze względu na wypowiedzi publiczne Andrzeja Leppera krytykujące rząd, a więc brak możliwości praktycznej a nie programowej".
Kuchciński pytany, czy PiS zasiądzie do rozmów z Samoobroną o jej powrocie do koalicji odparł, że "byłby bardzo ostrożny w tym względzie".
Szef klubu PiS pytany, czy możliwy jest na przykład rząd mniejszościowy z cichym poparciem Samoobrony odparł, że "to w tej chwili jest bardzo trudne pytanie, skłaniałbym się do poglądu, że raczej nie, ale różne mogą być umowy, niekoniecznie koalicja pisana z pełnym udziałem danego klubu w rządzie".
pap, ab
Jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do kierownictwa PiS, powrót Samoobrony do koalicji nie jest wykluczony.
Kuchciński powiedział, że piątkowy apel jest "ważny, choć zaskakujący". Dopytywany, czy wobec tego PiS dopuszcza powrót Samoobrony do rządu odparł: "jest za wcześnie, musimy się nad tym poważnie zastanowić". Podkreślił, że "problem jest w samej osobie Andrzeja Leppera".
Kuchciński zaznaczył, że jeśli "w tym apelu jest odwołanie do wspólnego programu, to jest to mocny atut". Dodał, że jego partia daje sobie jeszcze kilka dni na budowę większościowej koalicji.
"Działamy, by utworzyć koalicję większościową, która będzie popierała rząd Jarosława Kaczyńskiego i nie na kilka miesięcy, ale na pełne trzy lata. I to też jest sygnał, który każe nam zastanowić się podwójnie nad tymi propozycjami" - powiedział.
Kuchciński podkreślił, że apel liderów LPR i Samoobrony "wymaga analizy i decyzji kolegialnej władz PiS". Dodał, że w piątkowych wypowiedziach Leppera i Giertycha "zabrzmiały też wątki ważne i pozytywne, chodzi o zwrócenie uwagi na program".
Dla PiS - zdaniem szefa klubu tej partii - istotna jest możliwość realizacji programu rządu Jarosława Kaczyńskiego.
Jak dodał, współpraca rządowa z Samoobroną zakończyła się "ze względu na wypowiedzi publiczne Andrzeja Leppera krytykujące rząd, a więc brak możliwości praktycznej a nie programowej".
Kuchciński pytany, czy PiS zasiądzie do rozmów z Samoobroną o jej powrocie do koalicji odparł, że "byłby bardzo ostrożny w tym względzie".
Szef klubu PiS pytany, czy możliwy jest na przykład rząd mniejszościowy z cichym poparciem Samoobrony odparł, że "to w tej chwili jest bardzo trudne pytanie, skłaniałbym się do poglądu, że raczej nie, ale różne mogą być umowy, niekoniecznie koalicja pisana z pełnym udziałem danego klubu w rządzie".
pap, ab