Przewodniczący sejmowej komisji ds. służb specjalnych Marek Biernacki złożył w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przy ujawnieniu informacji o współpracowniku WSI Milanie Suboticiu.
W ubiegłym tygodniu "Gazeta Polska" - powołując się na informacje z Komisji Weryfikacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych - napisała, że sekretarz programowy TVN Milan Subotić to agent WSI. W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" podała zaś, że według informacji otrzymanych od byłego oficera WSI, nazwisko Milana Suboticia pojawia się w rejestrze źródeł osobowych WSI w latach 90., ale może chodzić o inną osobę nazywającą się tak samo - o konsultanta komórki WSI przy polskiej misji wojskowej w Chorwacji.
"Doszło do złamania tajemnicy państwowej. Prokuratura powinna to wyjaśnić" - powiedział dziennikarzom Biernacki. Jak dodał, chodzi o domniemane ujawnienie werbunku Suboticia, konsultanta polskiego wywiadu na Bałkanach, w 1993 roku, o czym pisała "GW".
"Mam nadzieję, że to jest błąd dziennikarski. Mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawę, co by się stało, gdyby naprawdę zostało ujawniona agentura polska czy osoba współpracująca. W znaczeniu międzynarodowym szafa Lesiaka jest przy tym mała" - dodał Biernacki.
W zawiadomieniu Biernacki pisze, że "ujawnienie danych osób, które udzieliły pomocy polskim służbom w zakresie wykonywania przez nich czynności operacyjno-rozpoznawczych, w opinii sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych może spowodować istotne zagrożenie dla podstawowych interesów RP dotyczących obronności i bezpieczeństwa".
Koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann powiedział, że najlepszym sposobem na rozwiązanie sprawy Suboticia byłaby zmiana prawa.
"Ustawa o ochronie informacji niejawnych jest wyraźnie nastawiona na utajnienie. Czasami proces odtajnieniowy ma takie samo znaczenie jak utajnienie. Jeśli coś jest groźne dla bezpieczeństwa państwa i dlatego się utajnia, to może być tak, że fakt nieujawnienia jest groźny dla państwa, a ustawa tego nie przewiduje" - dodał Wassermann.
Biernacki zwrócił się też do szefa MON Radosława Sikorskiego o przedstawienie wszystkich spraw wszczętych podczas likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych i nieprawidłowości, które wystąpiły w tych służbach. "Tak, abyśmy wiedzieli czy afery są, czy ich nie ma" - powiedział.
3 października rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski mówił odnosząc się do ujawnienia w "Gazecie Polskiej" nazwiska Suboticia, że zajmie się sprawą, jeśli otrzyma odpowiednie zawiadomienie; w tym kontekście Kujawski wymieniał MON jako podmiot, który mógłby zawiadomić prokuraturę.
Ustawa ze stycznia 1999 r. o ochronie informacji niejawnych stanowi, że informacje niejawne, stanowiące tajemnicę państwową, podlegają ochronie przez okres 50 lat od daty ich wytworzenia. Art. 25 ust. 2 tej ustawy stanowi: "Chronione bez względu na upływ czasu pozostają: 1) dane identyfikujące funkcjonariuszy i żołnierzy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz byłego Urzędu Ochrony Państwa i byłych Wojskowych Służb Informacyjnych - wykonujących czynności operacyjno-rozpoznawcze; 2) dane identyfikujące osoby, które udzieliły pomocy w zakresie czynności operacyjno-rozpoznawczych organom, służbom i instytucjom państwowym uprawnionym do ich wykonywania na podstawie ustawy".
Za ujawnienie tajemnicy państwowej grozi do 5 lat więzienia.
pap, ss, ab
"Doszło do złamania tajemnicy państwowej. Prokuratura powinna to wyjaśnić" - powiedział dziennikarzom Biernacki. Jak dodał, chodzi o domniemane ujawnienie werbunku Suboticia, konsultanta polskiego wywiadu na Bałkanach, w 1993 roku, o czym pisała "GW".
"Mam nadzieję, że to jest błąd dziennikarski. Mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawę, co by się stało, gdyby naprawdę zostało ujawniona agentura polska czy osoba współpracująca. W znaczeniu międzynarodowym szafa Lesiaka jest przy tym mała" - dodał Biernacki.
W zawiadomieniu Biernacki pisze, że "ujawnienie danych osób, które udzieliły pomocy polskim służbom w zakresie wykonywania przez nich czynności operacyjno-rozpoznawczych, w opinii sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych może spowodować istotne zagrożenie dla podstawowych interesów RP dotyczących obronności i bezpieczeństwa".
Koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann powiedział, że najlepszym sposobem na rozwiązanie sprawy Suboticia byłaby zmiana prawa.
"Ustawa o ochronie informacji niejawnych jest wyraźnie nastawiona na utajnienie. Czasami proces odtajnieniowy ma takie samo znaczenie jak utajnienie. Jeśli coś jest groźne dla bezpieczeństwa państwa i dlatego się utajnia, to może być tak, że fakt nieujawnienia jest groźny dla państwa, a ustawa tego nie przewiduje" - dodał Wassermann.
Biernacki zwrócił się też do szefa MON Radosława Sikorskiego o przedstawienie wszystkich spraw wszczętych podczas likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych i nieprawidłowości, które wystąpiły w tych służbach. "Tak, abyśmy wiedzieli czy afery są, czy ich nie ma" - powiedział.
3 października rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski mówił odnosząc się do ujawnienia w "Gazecie Polskiej" nazwiska Suboticia, że zajmie się sprawą, jeśli otrzyma odpowiednie zawiadomienie; w tym kontekście Kujawski wymieniał MON jako podmiot, który mógłby zawiadomić prokuraturę.
Ustawa ze stycznia 1999 r. o ochronie informacji niejawnych stanowi, że informacje niejawne, stanowiące tajemnicę państwową, podlegają ochronie przez okres 50 lat od daty ich wytworzenia. Art. 25 ust. 2 tej ustawy stanowi: "Chronione bez względu na upływ czasu pozostają: 1) dane identyfikujące funkcjonariuszy i żołnierzy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz byłego Urzędu Ochrony Państwa i byłych Wojskowych Służb Informacyjnych - wykonujących czynności operacyjno-rozpoznawcze; 2) dane identyfikujące osoby, które udzieliły pomocy w zakresie czynności operacyjno-rozpoznawczych organom, służbom i instytucjom państwowym uprawnionym do ich wykonywania na podstawie ustawy".
Za ujawnienie tajemnicy państwowej grozi do 5 lat więzienia.
pap, ss, ab