34 proc. ankietowanych uważa, że obcokrajowcom powinno się pozwolić na podjęcie każdej pracy w Polsce, a 47 proc. wyraża zgodę na wykonywanie przez nich tylko niektórych rodzajów prac. 13 proc. jest przeciw wydawaniu im pozwoleń.
Takie są wyniki najnowszego sondażu CBOS.
Akceptacja pracowników obcego pochodzenia w Polsce systematycznie się zwiększa. W 1992 roku osoby opowiadające się za tym, by wszystkie zawody były dostępne dla pracowników z zagranicy wynosiła tylko 9 proc. Natomiast odsetek badanych opowiadająca się przeciw zatrudnianiu obcokrajowców wynosił wówczas 42 proc.
Obecnie zdaniem 71 proc. badanych, cudzoziemca należy przyjąć do pracy, jeżeli brakuje Polaków chętnych do pracy na danym stanowisku. Odmiennego zdania jest co piąty (21 proc.) respondent.
Dla ponad połowy ankietowanych (55 proc.) nie ma większego znaczenia, z kim pracują. Z kolei ponad jedna trzecia (37 proc.) wolałaby pracować z Polakami niż z obcokrajowcami.
Wśród badanych przeważa opinia (56 proc.), że obcokrajowcy pracujący w Polsce powinni dostawać tyle samo pieniędzy, ile otrzymują Polacy zatrudnieni na tych samych stanowiskach. Co trzeci pytany (32 proc.) uważa, że powinni oni zarabiać tyle, ile sami wynegocjują.
W porównaniu z 2004 r. zmalała - z 30 do 27 proc. - liczba osób znających osobiście cudzoziemca mieszkającego w Polsce. Natomiast ponad jedna piąta ankietowanych (22 proc.) zna jakiegoś cudzoziemca pracującego w naszym kraju. Taką odpowiedź wskazywali najczęściej dobrze wykształceni młodzi mężczyźni z największych miast.
Co jedenasty ankietowany (9 proc.) wskazał, że zna jakąś osobę zatrudniającą cudzoziemca (np. jako pomoc domową, opiekę do dzieci, pielęgniarkę czy pracownika budowlanego).
Osoby deklarujące znajomość cudzoziemców pracujących w Polsce najczęściej wskazywały, że pochodzą oni z Ukrainy (25 proc.) oraz z Niemiec (18 proc.).
Sondaż CBOS przeprowadzono w dniach 8-11 września na 937-osobowej grupie dorosłych mieszkańców Polski.
pap, ss
Akceptacja pracowników obcego pochodzenia w Polsce systematycznie się zwiększa. W 1992 roku osoby opowiadające się za tym, by wszystkie zawody były dostępne dla pracowników z zagranicy wynosiła tylko 9 proc. Natomiast odsetek badanych opowiadająca się przeciw zatrudnianiu obcokrajowców wynosił wówczas 42 proc.
Obecnie zdaniem 71 proc. badanych, cudzoziemca należy przyjąć do pracy, jeżeli brakuje Polaków chętnych do pracy na danym stanowisku. Odmiennego zdania jest co piąty (21 proc.) respondent.
Dla ponad połowy ankietowanych (55 proc.) nie ma większego znaczenia, z kim pracują. Z kolei ponad jedna trzecia (37 proc.) wolałaby pracować z Polakami niż z obcokrajowcami.
Wśród badanych przeważa opinia (56 proc.), że obcokrajowcy pracujący w Polsce powinni dostawać tyle samo pieniędzy, ile otrzymują Polacy zatrudnieni na tych samych stanowiskach. Co trzeci pytany (32 proc.) uważa, że powinni oni zarabiać tyle, ile sami wynegocjują.
W porównaniu z 2004 r. zmalała - z 30 do 27 proc. - liczba osób znających osobiście cudzoziemca mieszkającego w Polsce. Natomiast ponad jedna piąta ankietowanych (22 proc.) zna jakiegoś cudzoziemca pracującego w naszym kraju. Taką odpowiedź wskazywali najczęściej dobrze wykształceni młodzi mężczyźni z największych miast.
Co jedenasty ankietowany (9 proc.) wskazał, że zna jakąś osobę zatrudniającą cudzoziemca (np. jako pomoc domową, opiekę do dzieci, pielęgniarkę czy pracownika budowlanego).
Osoby deklarujące znajomość cudzoziemców pracujących w Polsce najczęściej wskazywały, że pochodzą oni z Ukrainy (25 proc.) oraz z Niemiec (18 proc.).
Sondaż CBOS przeprowadzono w dniach 8-11 września na 937-osobowej grupie dorosłych mieszkańców Polski.
pap, ss