Marszałek Sejmu Marek Jurek przyznał, że posłanka Samoobrony Renata Beger to "poważny problem", jeżeli chodzi o współpracę PiS z Samoobroną.
Piątkowy "Super Express" napisał, że ważą się losy Renaty Beger. Jak dowiedziała się gazeta, PiS - jeśli dojdzie do odnowienia koalicji z partią Andrzeja Leppera - nie chce współpracować z posłanką, która obnażyła styl prowadzenia negocjacji przez partię braci Kaczyńskich. Również według "Dziennika", dni Beger w Samoobronie są policzone. Tak - pisze gazeta - uważają współpracownicy Leppera.
Beger nagrała rozmowę z sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera Adamem Lipińskim i doradcą premiera ds. rolnictwa Wojciechem Mojzesowiczem, którzy namawiali ją do odejścia z Samoobrony i poparcia rządu.
"Z Panią Beger jest poważny problem. Ona pomyliła powołanie. Dlatego, że jeżeli chce stale występować w programie 'Teraz My', to nie powinna negocjować z partiami koalicyjnymi, tylko z Andrzejem Morozowskim" - powiedział w piątek dziennikarzom marszałek Jurek.
Jak podkreślił, Beger to nie jest partner do współpracy. "To jest poważny problem we współpracy politycznej, bo to jest osoba, która zachowała się w sposób dyskwalifikujący, nawet politycznie. Trudno mieć zaufanie do osób, które sprowadzają posłów na rozmowy" - dodał.
Dodał jednak, że głos pani Beger będzie liczyć się jak każdy inny, a on "nie może jej nakazać lub zabronić głosować za większością".
Marek Jurek nie chciał komentować doniesień o tym, że stanowisko marszałka Sejmu mógłby przejąć lider Samoobrony Andrzej Lepper. Jego zdaniem, "uruchamianie takich spekulacji jest szkodliwe".
Piątkowe "Życie Warszawy" napisało, że wicepremier Roman Giertych (LPR) zaproponował, by Lepper został marszałkiem Sejmu. W ten sposób Jarosław Kaczyński miałby uniknąć powrotu szefa Samoobrony do rządu - uważa dziennik.
"Samo stanowisko nie budzi moich emocji. To jest stanowisko określone przez konstytucję, w spekulacjach na ten temat ja udziału brać nie będę, bo konstytucja wymaga ciągłości. Uważam, że uruchamianie takich spekulacji przez polityków trzecich jest rzeczą głęboko niewłaściwą" - podkreślił.
Pytany, czy ktoś z PiS informował go o takiej możliwości powiedział, że nie.
pap, ab
Beger nagrała rozmowę z sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera Adamem Lipińskim i doradcą premiera ds. rolnictwa Wojciechem Mojzesowiczem, którzy namawiali ją do odejścia z Samoobrony i poparcia rządu.
"Z Panią Beger jest poważny problem. Ona pomyliła powołanie. Dlatego, że jeżeli chce stale występować w programie 'Teraz My', to nie powinna negocjować z partiami koalicyjnymi, tylko z Andrzejem Morozowskim" - powiedział w piątek dziennikarzom marszałek Jurek.
Jak podkreślił, Beger to nie jest partner do współpracy. "To jest poważny problem we współpracy politycznej, bo to jest osoba, która zachowała się w sposób dyskwalifikujący, nawet politycznie. Trudno mieć zaufanie do osób, które sprowadzają posłów na rozmowy" - dodał.
Dodał jednak, że głos pani Beger będzie liczyć się jak każdy inny, a on "nie może jej nakazać lub zabronić głosować za większością".
Marek Jurek nie chciał komentować doniesień o tym, że stanowisko marszałka Sejmu mógłby przejąć lider Samoobrony Andrzej Lepper. Jego zdaniem, "uruchamianie takich spekulacji jest szkodliwe".
Piątkowe "Życie Warszawy" napisało, że wicepremier Roman Giertych (LPR) zaproponował, by Lepper został marszałkiem Sejmu. W ten sposób Jarosław Kaczyński miałby uniknąć powrotu szefa Samoobrony do rządu - uważa dziennik.
"Samo stanowisko nie budzi moich emocji. To jest stanowisko określone przez konstytucję, w spekulacjach na ten temat ja udziału brać nie będę, bo konstytucja wymaga ciągłości. Uważam, że uruchamianie takich spekulacji przez polityków trzecich jest rzeczą głęboko niewłaściwą" - podkreślił.
Pytany, czy ktoś z PiS informował go o takiej możliwości powiedział, że nie.
pap, ab