Zgodnie z nowelizacją, w przyspieszonym trybie mają być sądzeni ci, którzy dopuścili się np. zniszczenia mienia, gróźb karalnych, znieważenia funkcjonariuszy, naruszenia nietykalności cielesnej, a także nietrzeźwi sprawcy wypadków drogowych. W takich przypadkach prokuratura i policja będą miały 48 godzin na to, by przekazać zatrzymaną osobę do dyspozycji sądu i sformułować wniosek, który zastąpi akt oskarżenia. Sąd ma dobę na wydanie wyroku. W uzasadnionych przepadkach okres ten może zostać przedłużony do 14 dni.
Jeżeli w ciągu 48 godzin zatrzymana osoba nie zostanie przekazana do dyspozycji sądu, wraz z wnioskiem o rozpoznanie jej sprawy w trybie przyspieszonym, ma zostać zwolniona. Zgodnie z nowymi zapisami, jeżeli sąd uzna, że nie może rozpoznać danej sprawy w trybie uproszczonym, ma rozstrzygnąć jedynie o środku zapobiegawczym i przekazać ją prokuraturze, by ta przeprowadziła postępowanie przygotowawcze.
Według przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości, usprawnienie procesu sądzenia sprawców niektórych przestępstw wpłynie na wzrost poczucia bezpieczeństwa wśród obywateli, a także - wzrost respektu dla obowiązującego porządku prawnego.
Jak wynika z badań Pentora przeprowadzonych na początku roku, 83 proc. Polaków wierzy, że wprowadzenie przyspieszonego trybu sądzenia poprawi bezpieczeństwo w kraju.
pap, ss