Dzikowski wszystkiemu zaprzecza. Po ukazaniu się tekstu w "Rzeczpospolitej" mówił, że w 1998 roku w deklaracji podatkowej PIT-37 na podstawie faktur za remont mieszkania, w ramach ulgi remontowej odpisał od podatku 15 tys. zł, a wcześniej na ten remont wziął kredyt.
W sobotę poseł PO powiedział, że wystąpił do Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu o przesłuchanie jego i jego rodziny w związku z tą sprawą w charakterze świadków. "Dziwi mnie to, że prokuratura prowadząc śledztwo w tej sprawie bazuje tylko i wyłącznie na zeznaniach jednego świadka. W zawiązku z tą sprawa ustanowiłem pełnomocników, prokuratura poinformowała ich, że nie jestem stroną w tej sprawie" - oświadczył Dzikowski.
Dodał, że decyzje o tym, jak zachować się w sprawie wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu podejmie po zapoznaniu się z nim.
Prokurator Włodzimierz Świtoński powiedział, że Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu prowadzi od listopada 2005 r. śledztwo w sprawie udzielenia przez właściciela firmy Przedsiębiorstwo Budowlane z siedzibą w Poznaniu korzyści majątkowych osobom pełniącym funkcje publiczne. Według "Rzeczpospolitej" z darmowego remontu domu miał również "skorzystać" sekretarz gminy Tarnowo Podgórne.
"Nie przesądzając ostatecznego efektu śledztwa, zebrany dotychczas materiał dowodowy - w ocenie Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu - determinuje konieczność nawiązania kontaktu procesowego z Waldy D. jako podejrzanym o popełnienie przestępstwa o charakterze korupcyjnym" - napisał w komunikacie przekazanym PAP Świtoński.
pap, ab