Premier Jarosław Kaczyński powtórzył, że jest za zaostrzeniem kar dla młodocianych przestępców. Podkreślił, że "takie Anie", znajdują się z pewnością w wielu polskich szkołach.
"Jest oczywiste, że w polskim życiu społecznym mamy do czynienia, i to na wielką skalę, ze zjawiskiem przestępczości wśród młodocianych i to obejmuje szkoły" - powiedział.
Odniósł się w ten sposób do tragedii w gimnazjum w Gdańsku, gdzie 14-letnia uczennica popełniła samobójstwo, po tym, jak koledzy z klasy molestowali ją w czasie lekcji, pod nieobecność nauczycielki.
"To nie jest zjawisko (przemoc w szkole), które zaistniało (obecnie). Tak naprawdę to jest zjawisko, które mocno zaistniało w latach 80. Przez wiele lat było to w ogóle nie dostrzegane. Trzeba wyciągać z tego wnioski. Wszelkiego rodzaju zapewnienia, że jest cudowna metoda ujęcia tych złych w szkołach, to jest to zupełnie demagogiczne" - podkreślił.
Premier odniósł się do kwestii przecieków dotyczących współpracowników, bądź pracowników służ specjalnych. Przyznał, że czasem "sam jest zaskoczony" kolejnymi ujawnianymi dokumentami i nazwiskami. Zaznaczył przy tym, że należy rzetelnie informować o tych osobach, które szkodziły demokracji, a działających na rzecz kraju jak najlepiej chronić przed ujawnieniem.
"Tę prawdziwą agenturę (działającą na rzecz bezpieczeństwa państwa) do tej pory strzeżono dobrze, niestety jest ich niewielu, ale nie znam przypadku, żeby cokolwiek na temat wypłynęło" - powiedział.
pap, ab
Odniósł się w ten sposób do tragedii w gimnazjum w Gdańsku, gdzie 14-letnia uczennica popełniła samobójstwo, po tym, jak koledzy z klasy molestowali ją w czasie lekcji, pod nieobecność nauczycielki.
"To nie jest zjawisko (przemoc w szkole), które zaistniało (obecnie). Tak naprawdę to jest zjawisko, które mocno zaistniało w latach 80. Przez wiele lat było to w ogóle nie dostrzegane. Trzeba wyciągać z tego wnioski. Wszelkiego rodzaju zapewnienia, że jest cudowna metoda ujęcia tych złych w szkołach, to jest to zupełnie demagogiczne" - podkreślił.
Premier odniósł się do kwestii przecieków dotyczących współpracowników, bądź pracowników służ specjalnych. Przyznał, że czasem "sam jest zaskoczony" kolejnymi ujawnianymi dokumentami i nazwiskami. Zaznaczył przy tym, że należy rzetelnie informować o tych osobach, które szkodziły demokracji, a działających na rzecz kraju jak najlepiej chronić przed ujawnieniem.
"Tę prawdziwą agenturę (działającą na rzecz bezpieczeństwa państwa) do tej pory strzeżono dobrze, niestety jest ich niewielu, ale nie znam przypadku, żeby cokolwiek na temat wypłynęło" - powiedział.
pap, ab