11 października 2006 roku wstrzymano stosowanie leku corhydron, podjęto działania wyjaśniające i przebadano lek w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego - poinformował wiceminister zdrowia Bolesław Piecha.
Resort zaapelował do pacjentów cierpiących na alergie i ich rodzin o sprawdzenie, czy nie posiadają w domu tego leku.
Piecha podał, że resort o całej sprawie dowiedział się dopiero z mediów. Minister Zdrowia Zbigniew Religa określił mianem skandalu sytuację, w której minister zdrowia i odpowiedni urzędnicy jego ministerstwa nie zostali poinformowani o tym, że na rynek przez pomyłkę trafił lek zagrażający życiu. Minister zapowiedział, że wobec osób za to odpowiedzialnych wyciągnie konsekwencje personalne.
"Nie trzeba być mądrym ani geniuszem, żeby wiedzieć, że natychmiast trzeba wycofać te leki" - powiedział Religa. Dodał, że jeszcze w środę po powrocie do Warszawy "niczym innym się nie będzie zajmował i wyda rozporządzenie w sprawie wycofania leku z obiegu". "To jest nieprawdopodobny skandal, żebym ja jako minister dowiadywał się o takiej rzeczy z gazety" - mówił Religa. "Konsekwencje takiej sytuacji, w której ktoś popełnił śmiertelny błąd muszą być takie, że ta osoba musi odejść z pracy" - mówił minister. Zaznaczył, że zanim wyciągnie konsekwencje chce wysłuchać co ma do powiedzenia w tej sprawie człowiek odpowiedzialny za politykę lekową w Polsce".
Środowy "Dziennik" podał, że w ciągu ostatniego roku na rynek trafiło ponad 5 tys. ampułek corhydronu, z których część, zamiast tego leku, używanego przeciw alergiom, zawiera bardzo silny specyfik używany podczas operacji. Jego zażycie mogło doprowadzić nawet do śmierci.
pap, ss
Piecha podał, że resort o całej sprawie dowiedział się dopiero z mediów. Minister Zdrowia Zbigniew Religa określił mianem skandalu sytuację, w której minister zdrowia i odpowiedni urzędnicy jego ministerstwa nie zostali poinformowani o tym, że na rynek przez pomyłkę trafił lek zagrażający życiu. Minister zapowiedział, że wobec osób za to odpowiedzialnych wyciągnie konsekwencje personalne.
"Nie trzeba być mądrym ani geniuszem, żeby wiedzieć, że natychmiast trzeba wycofać te leki" - powiedział Religa. Dodał, że jeszcze w środę po powrocie do Warszawy "niczym innym się nie będzie zajmował i wyda rozporządzenie w sprawie wycofania leku z obiegu". "To jest nieprawdopodobny skandal, żebym ja jako minister dowiadywał się o takiej rzeczy z gazety" - mówił Religa. "Konsekwencje takiej sytuacji, w której ktoś popełnił śmiertelny błąd muszą być takie, że ta osoba musi odejść z pracy" - mówił minister. Zaznaczył, że zanim wyciągnie konsekwencje chce wysłuchać co ma do powiedzenia w tej sprawie człowiek odpowiedzialny za politykę lekową w Polsce".
Środowy "Dziennik" podał, że w ciągu ostatniego roku na rynek trafiło ponad 5 tys. ampułek corhydronu, z których część, zamiast tego leku, używanego przeciw alergiom, zawiera bardzo silny specyfik używany podczas operacji. Jego zażycie mogło doprowadzić nawet do śmierci.
pap, ss