Lech Kaczyński powiedział podczas uroczystości przekazania samolotów, że podjęta przed laty decyzja o zakupie F-16 była słuszna. Podkreślił, że polska armia wymaga transformacji, a siły zbrojne musza odpowiadać "rozmiarom naszego państwa", jego miejscu w Europie i istniejącym - choć potencjalnym - zagrożeniom.
Prezydent zaznaczył, że miarą sił zbrojnych jest nie tylko F- 16 i siły powietrzne, ale także marynarka i siły lądowe, które również wymagają "unowocześniania i usprawniania". "Będę dbał, żeby ten proces, który dziś się zaczął, był kontynuowany" - powiedział prezydent.
Prezydent Kaczyński pytany przez dziennikarzy o ocenę realizacji zamówień offsetowych związanych z zakupem przez Polskę amerykańskiego samolotu wielozadaniowego powiedział, że "z jednej strony były zbyt wielkie oczekiwania", ale też "istotnie nie ma jeszcze takich efektów, jak byśmy sobie tego życzyli".
"Jest rzeczą obecnej władzy, żeby zabiegać o to, żeby takie efekty były" - podkreślił prezydent.
Szef MON Radosław Sikorski powiedział, że wyposażenie polskiej armii w F-16 jest dowodem na to, że w polskiej armii transformacja trwa. "Panie prezydencie, nakazał nam pan transformację Wojska Polskiego. Dzisiaj otrzymujemy sprawdzony samolot, który wykonał już 100 tys. misji bojowych, który służy w siedmiu siłach powietrznych państw NATO. To dowód, że wykonujemy zadanie" - powiedział minister, zwracając się do Lecha Kaczyńskiego.
Podczas konferencji prasowej prezydent odniósł się do protestów mieszkańców Krzesin, którzy domagają się odszkodowań za hałas, jaki ich zdaniem będą powodować startujące i lądujące samoloty. W czwartek na trasie dojazdowej do bazy mieszkańcy Krzesin wywiesili kilkadziesiąt transparentów, m.in. z hasłami: "Tuż Tuż Głuchota!", "Sprzedam tanio dom... pilotowi!" i "F-16 albo my".
Prezydent powiedział, że "całkowicie rozumie protestujących mieszkańców Krzesin, ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że tego rodzaju bazy, jak ta w Krzesinach, muszą w Polsce być".
Dodał, że całkowicie podziela poglądy mieszkańców, co do tego, że chcą mieć we własnych domach spokój. "W ciągu najbliższego roku zrobione zostanie wszystko, żeby ten spokój był" - zapewnił. Wyjaśnił, że w bazie zamontowane zostaną urządzenia, "które zwiększą komfort mieszkańców".
Nazwę "Jastrząb" dla polskiej eskadry wyłoniono w konkursie, na który napłynęło ponad 1200 zgłoszeń. Dziesięć najczęściej zgłaszanych to Bielik, Błyskawica, Feniks, Grom, Grot, Jastrząb, Kobuz, Krogulec, Orzeł i Szerszeń.
W kilku krajach samolot F-16 nosi nazwy odbiegające od tej przyjętej w Stanach Zjednoczonych - Fighting Falcon. W Izraelu samolot F-16, zależnie od wersji, nosi aż trzy różne nazwy F-16 C Barak (Błyskawica), F-16D Brakeet (Piorun) i F-16I Suefa (Burza). W Zjednoczonych Emiratach Arabskich F-16 Block 60 otrzymał natomiast nazwę nawiązującą do amerykańskiego odpowiednika - Desert Falcon.
Obecni na uroczystości politycy SLD, były minister obrony narodowej Jerzy Szmajdzińskiej i wiceminister w tym resorcie Janusz Zemke wyszli z ceremonii przekazania samolotów długo przed jej zakończeniem. Szmajdzińsk pytany przez PAP, czy powodem opuszczenia uroczystości było to, że "zabrakło dla niego miejsca na trybunie honorowej - taka informacja pojawiła się wśród dziennikarzy relacjonujących uroczystość - odparł: "Nie ma co komentować. Najważniejsze, że polskie siły zbrojne mają samolot, o jakim marzyły".
Polska kupiła 48 samolotów F-16 - 36 jednomiejscowych i 12 dwumiejscowych w wersji Block 52+, jest to najnowocześniejsza wersja F-16 w państwach NATO. Cena samolotów wraz z uzbrojeniem, wyposażeniem i szkoleniami wyniosła ok. 3,5 mld dolarów, cena jednego samolotu bez uzbrojenia to ok. 42 mln dolarów. Do końca roku zostanie dostarczonych osiem samolotów. Pierwsza eskadra - 16 samolotów - ma być gotowa do działań operacyjnych w 2008 r., wszystkie polskie F-16 - w 2012 roku. Za pięć lat w Siłach Powietrznych ma być 78 pilotów obsługujących F-16, a do 2008 r. 2 tys. osób ma być gotowych do eksploatacji systemu F-16.
Z informacji uzyskanych przez PAP w biurze prasowym bazy lotniczej w Krzesinach wynika, że imprezę obsługiwało ponad 300 polskich i zagranicznych dziennikarzy, fotoreporterów, operatorów kamer i pracowników technicznych mediów.
Na uroczystość przyszło na lotnisko kilkuset poznaniaków. Przez cały czas jej trwania wiał bardzo silny wiatr. Jeszcze przed rozpoczęciem chrzcin samolotu wiatr zwiał szary materiał, którym były zasłonięte biało-czerwone szachownice na jego stateczniku i biało-czerwoną szarfę, którą przepasano część maszyny. Po chrzcinach w niebo wypuszczono kilkaset białych i czerwonych balonów.
W sobotę w bazie odbędzie się rodzinny piknik, w czasie którego będzie można oglądać stacjonujące tam samoloty. Również na sobotę protesty przed bazą zapowiedzieli przeciwnicy stacjonowania w Krzesinach nowego samolotu wielozadaniowego.
pap, ss, ab