Według ministra zdrowia Zbigniewa Religi, składka na ubezpieczenie OC, opłacana przez kierowców, nie wzrośnie, w związku z przygotowanym w jego resorcie projektem.
Zgodnie z nim to kierowcy będą płacić za leczenie ofiar wypadków, jakie spowodowali. Wcześniej firmy ubezpieczeniowe alarmowały, że składka OC będzie nawet o 30 proc. wyższa.
We wtorek projekt ministerstwa zdrowia trafił pod obrady rządu.
Zgodnie z planowanymi zapisami, od 1 stycznia 2007 r. leczenie ofiar wypadków byłoby finansowane z OC. Resort początkowo zakładał, że 20 proc. składki na OC będzie przekazywana do Narodowego Funduszu Zdrowia na ten cel. We wtorek minister Religa wyjaśnił, że wycofał się z tego zapisu, i chce, by tylko 12 proc. składki było przekazywane do Funduszu na leczenie ofiar wypadków.
"Obniżyliśmy ten wskaźnik" - powiedział minister. "W związku z tym większość firm ubezpieczeniowych nie podwyższy składki OC, a jeśli - to o bardzo nieznaczny procent" - dodał.
Wyjaśnił, że ministerstwo wycofało się również z zapisów o tym, że wyższą składkę przez kilka lat płacić mieliby kierowcy, którzy prowadzili samochód pod wpływem alkoholu. "Było bardzo dużo zastrzeżeń co do tego zapisu, m.in. dotyczących jego konstytucyjności" - powiedział Religa.
Nowelizacja dotyczy ok. 14 mln posiadaczy polis komunikacyjnego OC. Zgodnie z wyliczeniami Ministerstwa Zdrowia, na podstawie danych z NFZ, koszt leczenia pacjentów po wypadkach w Polsce wynosi rocznie ponad miliard złotych.
Według resortu, firmy ubezpieczeniowe zebrały w ub. r. 5,3 mld zł składki z OC komunikacyjnego, natomiast w ramach odszkodowań wypłaciły 3,2 mld zł.
Projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych zakłada, że firmy ubezpieczeniowe będą dofinansowywać NFZ tzw. opłatą ryczałtową. Ryczałt byłby pochodną podziału kosztów leczenia ofiar wypadków przez składki z tytułu OC komunikacyjnego.
pap, ss
We wtorek projekt ministerstwa zdrowia trafił pod obrady rządu.
Zgodnie z planowanymi zapisami, od 1 stycznia 2007 r. leczenie ofiar wypadków byłoby finansowane z OC. Resort początkowo zakładał, że 20 proc. składki na OC będzie przekazywana do Narodowego Funduszu Zdrowia na ten cel. We wtorek minister Religa wyjaśnił, że wycofał się z tego zapisu, i chce, by tylko 12 proc. składki było przekazywane do Funduszu na leczenie ofiar wypadków.
"Obniżyliśmy ten wskaźnik" - powiedział minister. "W związku z tym większość firm ubezpieczeniowych nie podwyższy składki OC, a jeśli - to o bardzo nieznaczny procent" - dodał.
Wyjaśnił, że ministerstwo wycofało się również z zapisów o tym, że wyższą składkę przez kilka lat płacić mieliby kierowcy, którzy prowadzili samochód pod wpływem alkoholu. "Było bardzo dużo zastrzeżeń co do tego zapisu, m.in. dotyczących jego konstytucyjności" - powiedział Religa.
Nowelizacja dotyczy ok. 14 mln posiadaczy polis komunikacyjnego OC. Zgodnie z wyliczeniami Ministerstwa Zdrowia, na podstawie danych z NFZ, koszt leczenia pacjentów po wypadkach w Polsce wynosi rocznie ponad miliard złotych.
Według resortu, firmy ubezpieczeniowe zebrały w ub. r. 5,3 mld zł składki z OC komunikacyjnego, natomiast w ramach odszkodowań wypłaciły 3,2 mld zł.
Projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych zakłada, że firmy ubezpieczeniowe będą dofinansowywać NFZ tzw. opłatą ryczałtową. Ryczałt byłby pochodną podziału kosztów leczenia ofiar wypadków przez składki z tytułu OC komunikacyjnego.
pap, ss