We wtorek ma ruszyć proces pięciu osób oskarżonych o napad i pobicie w lipcu 2005 r. dzieci rosyjskich dyplomatów w Warszawie.
Do napadu doszło 31 lipca 2005 r. na warszawskim Mokotowie. Chłopcy w wieku 15-17 lat (trzech Rosjan i Kazach) zostali pobici - według ich relacji - przez kilkunastu chuliganów. Skradziono im telefony komórkowe i pieniądze.
Podejrzanych zatrzymano już w kilka dni potem. Jeden z nich, Paweł B., wyjaśniał, że powodem napaści był spór o dziewczynę.
Na napaść zareagowało rosyjskie MSZ, które poinformowało, że "oczekuje od polskiej strony oficjalnych przeprosin". Zdaniem przedstawiciela rosyjskiego MSZ, "incydent w Warszawie nie był przypadkowy i świadczy o istnieniu w Polsce antyrosyjskiego nastawienia". Polskie MSZ przekazało wtedy ambasadzie Federacji Rosyjskiej w Warszawie notę, w której wyraziło "szczere ubolewanie wobec zaistniałej sytuacji".
Kilka dni później w Rosji "nieznani sprawcy" pobili w pobliżu polskiej ambasady polskich dyplomatów i dziennikarza.
Akt oskarżenia Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała do sądu we wrześniu 2005 r. Dwaj z oskarżonych: 21-letni Paweł B. i 19-letni Filip P. są aresztowani. Obu postawiono zarzut rozboju i pobicia, kradzieży trzech telefonów komórkowych i pieniędzy o łącznej wartości 1500 zł. Grozi im do 12 lat więzienia.
Pozostała trójka - Anna M., Grzegorz L. i Piotr B. - oskarżona jest o paserstwo (znaleziono przy nich telefony napadniętych nastolatków), a także o posiadanie narkotyków. Im grozi do pięciu lat więzienia.
pap, ss
Podejrzanych zatrzymano już w kilka dni potem. Jeden z nich, Paweł B., wyjaśniał, że powodem napaści był spór o dziewczynę.
Na napaść zareagowało rosyjskie MSZ, które poinformowało, że "oczekuje od polskiej strony oficjalnych przeprosin". Zdaniem przedstawiciela rosyjskiego MSZ, "incydent w Warszawie nie był przypadkowy i świadczy o istnieniu w Polsce antyrosyjskiego nastawienia". Polskie MSZ przekazało wtedy ambasadzie Federacji Rosyjskiej w Warszawie notę, w której wyraziło "szczere ubolewanie wobec zaistniałej sytuacji".
Kilka dni później w Rosji "nieznani sprawcy" pobili w pobliżu polskiej ambasady polskich dyplomatów i dziennikarza.
Akt oskarżenia Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała do sądu we wrześniu 2005 r. Dwaj z oskarżonych: 21-letni Paweł B. i 19-letni Filip P. są aresztowani. Obu postawiono zarzut rozboju i pobicia, kradzieży trzech telefonów komórkowych i pieniędzy o łącznej wartości 1500 zł. Grozi im do 12 lat więzienia.
Pozostała trójka - Anna M., Grzegorz L. i Piotr B. - oskarżona jest o paserstwo (znaleziono przy nich telefony napadniętych nastolatków), a także o posiadanie narkotyków. Im grozi do pięciu lat więzienia.
pap, ss