Sprawa ma związek z informacją portalu Dziennik.pl o neofaszystowskiej imprezie, w której Wiącek brała udział.
"Pragniemy wyrazić ubolewanie, iż osoba wyrażająca publicznie poglądy, o których pisał Dziennik.pl, stojące w rażącej sprzeczności z zasadami polskiego patriotyzmu, pełniła funkcję asystenta posła" - czytamy w oświadczeniu LPR.
Sama Leokadia Wiącek w oświadczeniu przekazanym PAP przeprosiła za "nieodpowiedzialne zachowanie" z okresu, poprzedzającego jej członkostwo w Młodzieży Wszechpolskiej. "Przepraszam pana prof. Macieja Giertycha za szkodę, jaką wyrządziłam mu swoim zachowaniem" - napisała Wiącek.
Przeprosiła też koleżanki i kolegów z Młodzieży Wszechpolskiej za to, że "dziś padają pod ich adresem krzywdzące zarzuty". "Proszę o niełączenie członków stowarzyszenia z moją obecnością na tym spotkaniu (podkreślam: nie byłam wówczas w Młodzieży Wszechpolskiej)" - czytamy w oświadczeniu.
W przesłanym PAP oświadczeniu prezes Młodzieży Wszechpolskiej Krzysztof Bosak napisał, że mimo iż w momencie udziału w spotkaniu Wiącek nie należała do Młodzieży, nie może być dalej członkiem stowarzyszenia. Szef organizacji podkreślił, że jest ona osobą, która przez swoje wcześniejsze zachowanie "rzuca cień na wszystkie osoby zaangażowane dla urzeczywistnienia idei narodowych i katolickich".
"Zachowania i symbole przedstawione na filmie z tego spotkania budzą w nas oburzenie i odrazę i nigdy nie będą tolerowane w naszym środowisku" - czytamy w oświadczeniu.
Internetowy portal Dziennik.pl ujawnił we wtorek film z imprezy neofaszystów na Śląsku. W środę została ona opisana w gazetowym wydaniu "Dziennika". Młodzi ludzie bawili się na tle flag: polskiej i faszystowskiej, wznosili nazistowskie okrzyki i palili pochodnie w kształcie swastyki. Według "Dziennika", wśród neofaszystów była asystentka eurodeputowanego LPR Macieja Giertycha, działaczka Młodzieży Wszechpolskiej Leokadia Wiącek.
Bosak zaapelował też do dziennikarzy o rzetelność w omawianiu tego wydarzenia. Jego zdaniem, "grupa byłych dziennikarzy gazety +Fakt+ cynicznie wykorzystała wydarzenie do promocji serwisu dziennik.pl". W oświadczeniu Bosak pytał m.in., dlaczego dziennikarze ci "wcześniej nie przekazali filmu prokuraturze".
W środę redaktor naczelny Dziennika.pl Piotr Bugajski poinformował, że redakcja nie będzie komentować sprawy.
pap, ss, ab