Znacznie bardziej niepokojące jest to, że uczniowie idą na łatwiznę, zdając na maturze wiedzę o społeczeństwie - przedmiot łatwy do zaliczenia, ale mocno niepraktyczny, jeśli weźmiemy pod uwagę perspektywy dalszej nauki. Takie działanie może mieć tylko jeden cel - możliwie bezbolesne uzyskanie świadectwa maturalnego. Z kolei ci, którzy wybierali biologię - przedmiot trudniejszy, choć niewątpliwie bardziej perspektywiczny - zadziwiająco często, bo aż w 23 proc. przypadków nie dawali sobie z nim rady. Źle to wróży przyszłości polskiej medycyny i nauk przyrodniczych, a także rodzimemu przemysłowi biotechnologicznemu czy farmaceutycznemu. Bez dopływu "świeżej krwi" będziemy skazani na kupowanie zagraniczych technologii i produktów, a to oznacza pozostanie w drugiej lidze światowego wyścigu.
W USA już dawno zrozumiano, że zaniedbywanie szkolnej edukacji w zakresie nauk przyrodniczych i matematyki fatalnie odbija się na kondycji naukowej i ekonomicznej kraju. W dziedziny te mocno inwestują szybko rozwijające się kraje azjatyckie. W tej sytuacji pozostaje nam pocieszać się tym, że maturzyści nienajgorzej poradzili sobie z matematyką. Jest więc szansa, że chociaż informatyków będziemy mieli nadal niezłych.