Syn posła Prawa i Sprawiedliwości Tadeusza Cymańskiego, 22-letni Mateusz usłyszał od policji zarzut jazdy po pijanemu. Grozi mu nawet do dwóch lat więzienia.
Syn posła został w czwartek wieczorem zatrzymany przez policję z Malborka, gdy prowadził samochód pod wpływem alkoholu, jak się okazało miał 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Podczas interwencji policji zachowywał się spokojnie. Spędził noc w policyjnej izbie zatrzymań w Malborku. Jego auto zabezpieczono na policyjnym parkingu.
Poseł Cymański na wieść o wyczynie syna, powiedział że poniesie on wszelkie konsekwencje swojego przewinienia. Dodał, że ten incydent "to jego porażka jako ojca". "Mogę tylko przeprosić swoich sympatyków za rozczarowanie, bo moje dzieci świadczą o mnie" - powiedział poseł PiS. Dodał, że "dzieci polityków nie mają i nie powinny mieć żadnej taryfy ulgowej".
pap, em
Poseł Cymański na wieść o wyczynie syna, powiedział że poniesie on wszelkie konsekwencje swojego przewinienia. Dodał, że ten incydent "to jego porażka jako ojca". "Mogę tylko przeprosić swoich sympatyków za rozczarowanie, bo moje dzieci świadczą o mnie" - powiedział poseł PiS. Dodał, że "dzieci polityków nie mają i nie powinny mieć żadnej taryfy ulgowej".
pap, em