PR jak prezydent

PR jak prezydent

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mianowanie Kazimierza Marcinkiewicza komisarzem stolicy to jedno z najlepszych posunięć Jarosława Kaczyńskiego.
Jednym ruchem dał bowiem byłemu premierowi na otarcie łez prezydenturę stolicy, łagodząc tym samym wymowę faktu usunięcia go z urzędu bez wyraźnego powodu. A przy tym nie zmarnował kapitału politycznego, jaki wypracował na tym stanowisku dla siebie i PiS-u ten praktycznie nieznany wcześniej polityk.

Byłemu premierowi niewiele zostało czasu, by pokazać, że może być dobrym gospodarzem stolicy. Bo też wcale o to nie chodzi. Były premier ma robić to, co tak dobrze wychodziło mu na poprzednim urzędzie, czyli niewiele. Ma jedynie nie popełnić większych błędów, jak najczęściej dać się fotografować, przecinać, otwierać, uśmiechać się i opowiadać bon moty pod publiczkę, no i na koniec dać się wybrać na prezydenta Warszawy.

Prosty i tani scenariusz na utrzymanie Warszawy w rękach PiS, bo koszty pokryje urząd. Szkoda tylko, że niekoniecznie musi to być przepis na dobrego gospodarza stolicy.