Sukces polskich siatkarzy to wynik połączenia wysokiej formy, doskonałego treningu i najnowszej techniki komputerowej.
Wiele osób kibicujących Polakom podczas mistrzostw w Japonii nie zdaje sobie sprawy z roli, jaką w ich zwycięstwach odgrywają analizy i statystyka. Specjaliści filmują każdy mecz, a potem "rozbierają na czynniki pierwsze" każdą akcję i skuteczność każdego zawodnika. I nie tylko z własnej drużyny - wnikliwie analizowani są także przeciwnicy. Wiedza o tym, jak dany zawodnik ma w zwyczaju atakować lub blokować jest bezcenna. Zwłaszcza, że analityk pracuje także podczas meczu, wprowadzając do laptopa bieżące dane i przekazując wyniki trenerowi. Potrzebne do tego oprogramowanie i sprzęt kosztują dziesiątki tysięcy złotych.
Oczywiście takie pieniądze zainwestować może każdy, ale nie każdy wskutek tego zacznie od razu grać na mistrzowskim poziomie. Smutnym tego potwierdzeniem był występ naszych siatkarek, które - choć też mają świetnego analityka - szybko trafiły na silniejsze od siebie
zespoły i odpadły z rozgrywek. Męska reprezentacja ma zaś nie tylko zdolnego analityka, ale też charyzmatycznego, odważnego trenera, który doskonale wie, kiedy zdać się na "cyferki", a kiedy na intuicję. Jeżeli dołożymy do tego odrobinę szczęścia, możemy mieć nie tylko drużynę "Złotek", ale i "Złociutkich".
Oczywiście takie pieniądze zainwestować może każdy, ale nie każdy wskutek tego zacznie od razu grać na mistrzowskim poziomie. Smutnym tego potwierdzeniem był występ naszych siatkarek, które - choć też mają świetnego analityka - szybko trafiły na silniejsze od siebie
zespoły i odpadły z rozgrywek. Męska reprezentacja ma zaś nie tylko zdolnego analityka, ale też charyzmatycznego, odważnego trenera, który doskonale wie, kiedy zdać się na "cyferki", a kiedy na intuicję. Jeżeli dołożymy do tego odrobinę szczęścia, możemy mieć nie tylko drużynę "Złotek", ale i "Złociutkich".