Kierownictwo LPR z inicjatywy szefa tej partii Romana Giertycha podjęło decyzję o zerwaniu "związków politycznych" z Młodzieżą Wszechpolską. Partia zdecydowała się powołać Ruch Młodych LPR.
"Chciałbym, aby MW wróciła do swoich korzeni i podjęła pozytywny trud wychowywania młodego pokolenia. Wszelka jednak polityczna działalność młodzieży skupionej wokół LPR będzie od dziś prowadzona wyłącznie przez Ruch Młodych LPR" - podkreślił Giertych w udostępnionym piśmie skierowanym do Wszechpolaków.
Jak dodał Giertych, choć MW obchodzi obecnie siedemnastą rocznicę swojej reaktywacji, to jednak "atmosfera ostatnich dni nie sprzyjała i nie stwarzała okazji do świętowania".
Pod koniec listopada portal Dziennik.pl opublikował film z imprezy neofaszystowskiej, przedstawiający młodych ludzi, którzy bawią się na tle flag: polskiej i faszystowskiej, wznoszą nazistowskie okrzyki i palą pochodnie w kształcie swastyki. W kolejnych dniach sprawę opisywały także inne media: gazetowe wydanie "Dziennika" i "Fakt".
Wszechpolacy zaprzeczyli, jakoby brali udział w tej imprezie. Media informowały, że wśród neofaszystów była asystentka europosła Macieja Giertycha, działaczka MW, Leokadia Wiącek. Wiącek przeprosiła za swoje zachowanie, została jednak dyscyplinarnie zwolniona z pracy przez Giertycha i wykluczona z MW.
Zdaniem Romana Giertycha, "brutalny atak mediów bez wątpienia opierał się w większości na fałszywych oskarżeniach". "Jednakże nawet te nieliczne prawdziwe zarzuty budzą niepokój. Pomimo olbrzymich, niezaprzeczalnych sukcesów MW, zachowanie z przeszłości niektórych jej członków rzuciło cień na całą organizację, a nawet na jej byłych działaczy" - ocenił lider LPR.
Jak napisał, kiedy dowiaduje się, że do MW mogą wstąpić także osoby o poglądach "najgłupszych z możliwych", ogarnia go "poczucie głębokiego zażenowania".
Tych Wszechpolaków, którzy "nie mają żadnej przeszłości podobnej do pani Wiącek" Giertych "zachęcił", by przeszli do Ruchu Młodych LPR. Jego zdaniem, MW mogłaby zająć się natomiast "działalnością formacyjną".
"Działalność polityczna musi być rozdzielona od działalności wychowawczej wśród młodzieży, gdyż w przeciwnym wypadku będziemy ponosić odpowiedzialność za błędy tych, których wychowujemy. W polityce, a szczególnie przy tak nieobiektywnych mediach, cena tej odpowiedzialności jest ogromna" - zaznaczył Giertych i dodał, że tę cenę płaci także LPR.
Prezesem MW jest poseł Ligi Krzysztof Bosak.
ab, pap
Jak dodał Giertych, choć MW obchodzi obecnie siedemnastą rocznicę swojej reaktywacji, to jednak "atmosfera ostatnich dni nie sprzyjała i nie stwarzała okazji do świętowania".
Pod koniec listopada portal Dziennik.pl opublikował film z imprezy neofaszystowskiej, przedstawiający młodych ludzi, którzy bawią się na tle flag: polskiej i faszystowskiej, wznoszą nazistowskie okrzyki i palą pochodnie w kształcie swastyki. W kolejnych dniach sprawę opisywały także inne media: gazetowe wydanie "Dziennika" i "Fakt".
Wszechpolacy zaprzeczyli, jakoby brali udział w tej imprezie. Media informowały, że wśród neofaszystów była asystentka europosła Macieja Giertycha, działaczka MW, Leokadia Wiącek. Wiącek przeprosiła za swoje zachowanie, została jednak dyscyplinarnie zwolniona z pracy przez Giertycha i wykluczona z MW.
Zdaniem Romana Giertycha, "brutalny atak mediów bez wątpienia opierał się w większości na fałszywych oskarżeniach". "Jednakże nawet te nieliczne prawdziwe zarzuty budzą niepokój. Pomimo olbrzymich, niezaprzeczalnych sukcesów MW, zachowanie z przeszłości niektórych jej członków rzuciło cień na całą organizację, a nawet na jej byłych działaczy" - ocenił lider LPR.
Jak napisał, kiedy dowiaduje się, że do MW mogą wstąpić także osoby o poglądach "najgłupszych z możliwych", ogarnia go "poczucie głębokiego zażenowania".
Tych Wszechpolaków, którzy "nie mają żadnej przeszłości podobnej do pani Wiącek" Giertych "zachęcił", by przeszli do Ruchu Młodych LPR. Jego zdaniem, MW mogłaby zająć się natomiast "działalnością formacyjną".
"Działalność polityczna musi być rozdzielona od działalności wychowawczej wśród młodzieży, gdyż w przeciwnym wypadku będziemy ponosić odpowiedzialność za błędy tych, których wychowujemy. W polityce, a szczególnie przy tak nieobiektywnych mediach, cena tej odpowiedzialności jest ogromna" - zaznaczył Giertych i dodał, że tę cenę płaci także LPR.
Prezesem MW jest poseł Ligi Krzysztof Bosak.
ab, pap