"Ten materiał dowodowy pozwala na sformułowanie takich zarzutów, dlatego niezbędne jest w stosunku do posła Stanisława Łyżwińskiego sformułowanie wniosku o uchylenie immunitetu" - powiedział Kaczmarek. "W ciągu kilku tygodni taki wniosek zostanie sporządzony i skierowany do Sejmu" - dodał.
Ujawnił, że planowany do postawienia Łyżwińskiemu zarzut gwałtu nie dotyczy Anety Krawczyk, lecz "innego świadka" w sprawie prowadzonej przez łódzką prokuraturę. Przestępstwo zgwałcenia jest zagrożone karą od 2 do 12 lat wiezienia.
Pytany o czwartkowe informacje prasowe, że skruszony gangster 3 lata temu zeznał w CBŚ, iż grupa przestępcza szantażowała polityków, a do hotelu poselskiego kilka razy przywożono prostytutki dla Andrzeja Leppera (jedna z takich wizyt została sfilmowana), Kaczmarek nie chciał się do tego odnosić.
Powtórzył natomiast, że prokuratura nie będzie się zajmować wątkami obyczajowymi, które można oceniać z punktu widzenia etyki i moralności. "Nie jest istotą działań prokuratury sprawdzanie kto z kim sypia i dlaczego" - dodał.
"W tej chwili mamy do czynienia z jedną osobą, która złożyła wniosek o ściganie Andrzeja Leppera - Anetą Krawczyk. Jej zeznania są oceniane w kategoriach wiarygodności. Pamiętajmy to, co było już w wywiadzie - mówiła, że pan Lepper żądał korzyści osobistej (A. Krawczyk twierdzi, że seksu - PAP) w zamian za zatrudnienie. Są i inni świadkowie ze słyszenia" - dodał prokurator krajowy.
pap, ss, ab