Jedna osoba została poszkodowana w niewielkiej lawinie, która po południu została podcięta przez grupę turystów w rejonie Morskiego Oka w Tatrach.
Troje taterników ucierpiało w niewielkiej lawinie, którą sami podcięli we wtorek w Dolince za Mnichem w rejonie Morskiego Oka w Tatrach - poinformował zastępca naczelnika Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, Adam Marasek.
Mężczyzna z urazem nogi i prawdopodobnie potłuczonym kręgosłupem oraz kobieta z potłuczonymi żebrami trafili na badania do zakopiańskiego szpitala. Trzeci taternik, z ogólnymi potłuczeniami ciała, o własnych siłach wrócił do schroniska.
Grupka taterników wspinała się na Filarze Kurtyki. Gdy dotarli na próg Dolinki za Mnichem podcięli nagromadzoną tam poduchę śnieżną, która porwała ich kilkadziesiąt metrów w dół. Obrażenia, jakich doznali, to efekt obijania się o skalną stromiznę pokrytą cienką warstwą lodu i twardego śniegu.
Taternicy telefonicznie wezwali pomoc. Z Zakopanego wystartował śmigłowiec, z którego w pobliżu miejsca wypadku desantował się lekarz z ratownikiem. Poturbowanych przeniesiono na lądowisko przy niedalekim schronisku nad Morskim Okiem i tam wniesiono na pokład maszyny, a następnie przetransportowano do szpitala w Zakopanem.
pap, ss
Mężczyzna z urazem nogi i prawdopodobnie potłuczonym kręgosłupem oraz kobieta z potłuczonymi żebrami trafili na badania do zakopiańskiego szpitala. Trzeci taternik, z ogólnymi potłuczeniami ciała, o własnych siłach wrócił do schroniska.
Grupka taterników wspinała się na Filarze Kurtyki. Gdy dotarli na próg Dolinki za Mnichem podcięli nagromadzoną tam poduchę śnieżną, która porwała ich kilkadziesiąt metrów w dół. Obrażenia, jakich doznali, to efekt obijania się o skalną stromiznę pokrytą cienką warstwą lodu i twardego śniegu.
Taternicy telefonicznie wezwali pomoc. Z Zakopanego wystartował śmigłowiec, z którego w pobliżu miejsca wypadku desantował się lekarz z ratownikiem. Poturbowanych przeniesiono na lądowisko przy niedalekim schronisku nad Morskim Okiem i tam wniesiono na pokład maszyny, a następnie przetransportowano do szpitala w Zakopanem.
pap, ss