Z tego samego powodu ukarany został także poseł Lucjan Karasiewicz - musi zapłacić tysiąc złotych kary regulaminowej (największej, jaką przewidują przepisy), bo złamał zarządzoną przez kierownictwo PiS-u dyscyplinę klubową. Głosował m.in. za dotacją na budowę obwodnicy Lublińca.
- Jest mi przykro, bo sam wnioskowałem przeprowadzenie tej debaty, ale co robić? Muszę się podporządkować - komentował nałożoną na niego karę poseł Tobiszowski. Krzysztof Mikuła w ogóle nie chciał się wypowiadać.
Zdaniem "Gazety" powód nałożonej na niego kary jest taki sam jak w przypadku Tobiszowskiego. Mikuła głosował razem z opozycją, m.in. za przyznaniem 10 mln zł na budowę Biblioteki Akademickiej w Katowicach.
Zamiast Tobiszowskiego i Mikuły kierownictwo PiS-u do zabrania głosu o górnictwie wyznaczyło Ewę Malik i Izabelę Kloc. Najbardziej zaskoczeni taką zmianą byli związkowcy. Tobiszowski i Mikuła uchodzą za jednych z najlepiej zorientowanych w sprawach górnictwa parlamentarzystów PiS-u, choć nie zawsze związkowcy zgadzają się z ich zdaniem.
ab, gazeta.pl