"Póki nie przeczytam uzasadnienia, nie będę się do tego ustosunkowywał. Ale nie ukrywam pewnego zaskoczenia tą decyzją" - powiedział premier dziennikarzom po ogłoszeniu decyzji TK.
Wcześniej premier był pytany, czy - jeśli orzeczenie będzie niekorzystne dla Giertycha - wyciągnie wobec wicepremiera jakieś konsekwencje. "Do żadnych reakcji nie jestem skłonny, bo rezerwuję sobie własną ocenę orzeczeń TK" - powiedział szef rządu. "Bywały orzeczenia w wysokim stopniu kontrowersyjne" - dodał.
Jak wyjaśnił, "nie bardzo rozumie, na jakiej podstawie można by (w przypadku amnestii maturalnej-PAP) odwoływać się do przepisów konstytucji".
"Przecież sytuacja była taka: na ten rok, który się zaczął, zostały ustalone pewne nowe, łagodniejsze kryteria zdawania matury. Pewna grupa osób w trakcie egzaminów zeszłorocznych te kryteria wypełniła, ale nie wypełniła kryteriów ostrzejszych, tych (wtedy) obowiązujących, w związku z tym nie otrzymała matury. Minister Giertych w sposób, o którym na pewno można dyskutować, uznał antycypacyjnie że to, co i tak należałoby im się w tym roku, należy im przyznać w roku przeszłym" - mówił premier.
"I gdzie tu jest naruszenie konstytucji?" - pytał szef rządu.
Według J.Kaczyńskiego, w Polsce istnieje tendencja zwracania się ze wszystkim od razu do TK. "To jest taki niedobry sposób uprawiania polityki, wywodzący się z pewnych sytuacji, które sięgają poprzedniego ustroju. Wtedy to można powiedzieć było uzasadnione, dzisiaj nie" - zaznaczył premier.
ab, pap