Stolica Wielkopolski po raz trzeci z rzędu przegrała rywalizację o organizację Uniwersjady. Przed czterema laty Poznań musiał uznać wyższość Bangkoku, a w 2005 roku Belgradu.
Poznańskiej kandydaturze nie pomogła osoba byłego prezydenta RP Lecha Wałęsy ani też bardzo udana oficjalna prezentacja. Okazało się, że finansowa oferta stolicy Wielkopolski znacznie odbiegała od propozycji Shenzhen i Kazania. Jak widać nie tylko sport zawodowy, ale również studencki opiera się o ogromne pieniądze.
"Komercjalizacja za mocno weszła do Międzynarodowej Federacji Sportu Studenckiego, jest to nie tylko moje zdanie - powiedział Marian Dymalski, jeden z 23 głosujących członków komitetu wykonawczego FISU. - Jeżeli się to nie zmieni, to chyba nigdy nie będziemy mieli szansy otrzymania tej imprezy. Wszyscy bardzo chwalili naszą ofertę, jednak głosowanie tego nie pokazało" - dodał Dymalski, który zdradził, że Poznań nie znalazł się nawet w ścisłym finale.
Rozczarowania nie ukrywał prezydenta Poznania Ryszard Grobelny, który przyczyn porażki również upatrywał w ograniczonych możliwościach finansowych miasta. "Wchodząc na ogłoszenie wyników otrzymałem sms, że suma jaką zaoferowaliśmy, była dużo, dużo za mała" - powiedział Grobelny.
Prezydent Poznania nie chciał jednoznacznie złożyć deklaracji, czy miasto po raz czwarty będzie starało się o organizację Uniwersjady. "Musimy się nad tym poważnie zastanowić. Polska przecież nie jest krajem nieograniczonych możliwości. My budowaliśmy swoją ofertę w oparciu o inne wartości niż pieniądze. Ale myślę, że jest wiele argumentów za tym, by ponownie wystartować w tej rywalizacji. To świetnie pokazuje miasto, można je promować na całym świecie. Z drugiej strony tu jest trochę jak w sporcie - warto startować gdy jest cień szansy na wygranie. Jeśli z góry się jest na straconej pozycji, to szkoda naszego wysiłku i pieniędzy" - dodał Grobelny.
Ogłoszenie wyników odbyło się w turyńskim Teatrze Królewskim. Zabrakło na nim prezydenta Lecha Wałęsy, który na wiadomości oczekiwał w swoim hotelu. Niestety sama organizacja ceremonii była jednym wielkim skandalem. Włosi poważnie ograniczyli liczbę delegatów, którzy mogli uczestniczyć w ceremonii i w holu teatru działy się dantejskie sceny. Kilkakrotnie musiała nawet interweniować policja. Niewiele brakowało, by na ogłoszenie wyników nie dotarł mer zwycięskiego miasta Shenzhen, którego początkowo przez pomyłkę nie wpuszczono do teatru.
Powody do radości oprócz Chińczyków mieli również Turcy. Miasto Erzurum zostało wybrane na gospodarza zimowej Uniwersjady w 2011 r.
ab, pap