- Mamy pełną świadomość, że z powodu geografii, największa odpowiedzialność za uregulowanie kryzysu migracyjnego spada na Europę. Chcielibyśmy jednak, żeby wspólnota międzynarodowa okazała solidarność i zaakceptowała fakt, że to kryzys globalny. Z tego powodu będziemy oczekiwać wsparcia partnerów z G7 w rozwiązaniu problemu w trzech obszarach – podkreślił Donald Tusk.
Szef Rady Europejskiej wyjaśnił, że pierwszym z obszarów jest pomoc doraźna oraz długoterminowa na rzecz sprostania potrzebom uchodźców oraz państw ich przyjmujących. – społeczność globalna powinna przyjąć do wiadomości, że Turcja, Liban czy Jordania służy globalnemu dobru wspólnemu, gdy przyjmuje uchodźców. I to globalna społeczność powinna płacić za globalne dobro – wskazał.
Tusk chciałby, aby G7 zachęcało międzynarodowe instytucje finansowe, by zwiększały swoje wsparcie materialne i opierały swoje działania o doświadczenia współpracy Unii Europejskiej i Europejskiego Banku Inwestycyjnego w przekazywaniu środków do Syrii, Turcji czy państw afrykańskich.
Ostatnim z obszarów, w jakim działań oczekuje Donald Tusk jest zmiana ram prawnych dla problemu migracji na świecie. – jak wiecie, Europa robi w tej kwestii wiele i jesteśmy szczęśliwi mogąc dzielić się tą wiedzą, ale świat stoi w obliczu największej liczby uchodźców, ubiegających się o azyl oraz wysiedlonych od czasu II wojny światowej – wskazał szef Rady Europejskiej i ponownie podkreślił konieczność zmian w systemie prawnym. – Ci, którzy nas krytykują powinni raczej pomyśleć o tym, jak zwiększyć pomoc – zaznaczył.
Tusk podkreśli, ze w trakcie szczytu zaapeluje do liderów państw zrzeszonych w G7 podjęcie przywództwa w działaniach na rzecz zmian w trzech wymienionych obszarach. – Jeśli nie weźmiemy się za kierowanie, nikt więcej tego nie zrobi – dodał.