Rozmowę minister spraw wewnętrznych i administracji zaczął od przypomnienia, że jego rząd nie chce, ale musi przyjąć 7 tys. uchodźców w latach 2016-2017, z czego 100 do końca marca tego roku. – My nie możemy nie realizować prawa unijnego, bo postawiono nas w takiej trudnej sytuacji – nawiązał Błaszczak do decyzji poprzedniego rządu o przyjęciu imigrantów. – Będziemy bardzo dokładnie kontrolowali to, kto miałby do naszego kraju przyjechać – obiecał.
– Jedna rzecz, myślę rozstrzygająca: kto jest najbardziej zagrożony, jeśli chodzi o działalność Państwa Islamskiego? Chrześcijanie. A więc komu trzeba pomagać? Chrześcijanom właśnie - podsumował.
Nie powtórzyć błędów Niemiec
– Dla rządu PiS liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo obywateli – oświadczył Błaszczak. – Nie pozwolimy na to, żeby to, co działo się w noc sylwestrową w Kolonii, w Düsseldorfie, w Hamburgu powtórzyło się w miastach Polskich - powiedział.
W Kolonii, Stuttgarcie i Hamburgu doszło do kilkudziesięciu ataków grup młodych mężczyzn na kobiety w noc sylwestrową. Napastnicy molestowali je, wyzywali i okradali. Ataki były w jakiś sposób zorganizowane i nie dotyczyły wyłącznie Kolonii. Okazało się bowiem, że doszło do nich także w Hamburgu i Stuttgarcie. "Die Welt" pisze, że w dzielnicy St. Pauli w Hamburgu doszło do kilkunastu
ataków na młode kobiety. Policja podała, że w okolicy krążyły grupy od 7 do 20 mężczyzn. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że wyglądali oni także na "mężczyzn o północnoafrykańskiej urodzie".
TVP Info