W pobliżu Kuźnicy znajduje się największe zorganizowane obozowisko migrantów. W jego budowie pomagały białoruskie służby, dostarczając m.in. namioty wojskowe, drewno, a wczoraj także generator prądu. Jak informowała w piątek rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej, mjr Katarzyna Zdanowicz, w obozie przebywa ponad tysiąc osób.
Co dzieje się w Kuźnicy Białostockiej?
W niedzielę pogranicznicy poinformowali na Twitterze o niepokojącej aktywności w koczowisku. Na miejsce miały przyjechać kolejne grupy funkcjonariuszy służb białoruskich, a wśród migrantów zauważono poruszenie. Pojawił się również telewizyjny wóz transmisyjny.
„Niektóre namioty zaczynają znikać. Cudzoziemcy dostają instrukcje, sprzęt oraz gaz od białoruskich służb. Widać, że strona białoruska przygotowuje się dzisiaj na dużą próbę forsowania granicy. Nasze siły są w gotowości do działania” – donosi Straż Graniczna.
MON pokazuje, co obecnie dzieje się w obozowisku. „Migranci zaczynają znosić gałęzie z lasu. Pojawili się również przedstawiciele białoruskich mediów. Większość namiotów, w których przebywali migranci jest usuwana” – donosi MON.
Plotka o Niemczech
Polskie służby informowały wcześniej o prowokacji, którą zastosowano wobec migrantów. Chodzi o kolportowane w obozowisku wiadomości, jakoby w poniedziałek 15 listopada pod granicę miały zostać podstawione autokary, które przewiozą migrantów do Niemiec.
Alert RCB wysyłany do migrantów
Ponieważ polskie władze obawiają się, że plotka może zachęcić migrantów do szturmowania granic, usiłują wyjaśnić im, że to tylko prowokacja. Sięgają przy tym po różne narzędzia, o czym poinformował minister Mariusz Kamiński. Jak przekazał na Twitterze szef MSWiA, do migrantów rozesłano alert RCB w formie SMS-ów z ostrzeżeniem w języku angielskim, żeby nie wierzyli plotkom, a granica Polski jest dobrze strzeżona. „SMS zawiera także link do strony z poszerzoną informacją w 5 językach” – przekazał Kamiński.
Alert brzmi:
Uwaga! Wśród migrantów rozpuszczane są plotki o zorganizowanej akcji, która ma się odbyć 15 listopada. Migrantom zapowiada się, że przyjadą po nich autobusy z Niemiec a Polska je przepuści. To kłamstwo. Polska granica będzie nadal silnie chroniona przez polskie siły. Autorzy tych plotek liczą, że uda się zachęcić migrantów do szturmu na granicę Polski. Może dojść do niebezpiecznych sytuacji.
Komunikat o podobnej treści jest dodatkowo emitowany z rozstawionych przy granicy głośników.
Sytuację na granicy polsko-białoruskiej relacjonujemy NA ŻYWO we Wprost.pl.