Interfax twierdzi, że nad polsko-białoruską granicą przez ponad pięć godzin widziany był amerykański samolot Bombardier Challenger 650 ARTEMIS, który wystartował z lotniska Michaiła Caellnichene w Rumunii. Pojawić się miał również samolot RC-135V. Przylecieć miał z Mildenhell, bazy lotniczej w Wielkiej Brytanii, przelecieć nad granicami obwodu kaliningradzkiego, krajami bałtyckimi i Litwą.
„Amerykańskie wojsko i siły powietrzne uruchomiły wszystkie rodzaje samolotów, w tym przeznaczone do celów wywiadowczych, które znajdują się na terenie Unii Europejskiej i Afryki. Oficjalnie mówi się o rutynowych ćwiczeniach, ale Stany Zjednoczone nie ukrywają, że bardzo dokładnie przyglądają się sytuacji na granicy polsko-białoruskiej” – czytamy.
Niewykluczone, że była to odpowiedź na ostatnie działania Rosji. Ta rozmieściła na Białorusi dwa strategiczne bombowce zdolne do przenoszenia broni jądrowej. Oficjalnie samoloty mają uczestniczyć w „misji szkoleniowej”. - Niech krzyczą i wrzeszczą. Tak, to bombowce zdolne do przenoszenia broni nuklearnej, ale nie mamy wyboru – powiedział w ubiegłym tygodniu Alaksandr Łukaszenka, cytowany przez niemiecki Zeit Online.
Granica polsko-białoruska. Rosyjskie wojska niedaleko granicy
Poza tym, jak podaje Associated Press, białoruskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że przeprowadzone zostały ćwiczenia wojskowe z co najmniej dwoma rosyjskimi bombowcami strategicznymi Tu-160, które ćwiczyły naloty bombowe na poligon Ruzan, kilkadziesiąt kilometrów od polsko-białoruskiej granicy. „Rosyjskie siły zbrojne przeprowadziły ćwiczenia z użyciem białoruskich myśliwców, symulując przechwycenie” — poinformowało białoruskie ministerstwo.
W piątek 12 listopada Reuters podawał, że na poligonie oddalonym od granicy o 25 kilometrów odbywały się ćwiczenia białoruskich i rosyjskich spadochroniarzy. Białoruski resort obrony przekazał wówczas, że w manewrach uczestniczą rosyjskie samoloty Ił-76 i śmigłowce bojowe sił powietrznych Białorusi. Fakt ten potwierdziło Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej. Wyjaśniło, że był to „niezapowiadany sprawdzian gotowości bojowej jednostek powietrznodesantowych”.