Kurdyjski portal informacyjny Rudaw podaje, że na lot powrotny z Białorusi do Iraku zarejestrowało się ponad 300 osób. Twierdzi też, że na Białoruś dotarło co najmniej 8 tysięcy Kurdów. Jak podawał początkowo Reuters, na lot z Mińska zapisało się między 150 a 200 osób, jednak sporo osób miało problem z rejestracją. – Pracujemy nad tym z białoruskimi władzami – powiedział wówczas agencji iracki konsul Majid al-Kinani. Brytyjska agencja informowała, że białoruskie władze utrudniają migrantom powrót do stolicy kraju.
W czwartek rano białoruska dziennikarka Hanna Liubakova opublikowała nagranie, na którym widać, jak grupa migrantów rzekomo opuszcza polsko-białoruską granicę. Kolejne nagranie pochodzi z lotniska w Mińsku. „Migranci podobno czekają na ewakuację” – napisała Liubakova. Jak podaje Rudaw, samolot z ewakuowanymi migrantami ma najpierw wylądować w stolicy Iraku, Bagdadzie, a potem pasażerowie trafią do Irbilu, stolicy irackiego Kurdystanu.
Granica polsko-białoruska. Część migrantów wraca do Iraku
W poniedziałek francuska agencja AFP poinformowała, że Irak organizuje loty powrotne dla osób, które utknęły na granicy. Rzecznik MSZ Iraku Ahmed al-Sahaf zapowiedział, że pierwszy lot powrotny odbędzie się 18 listopada. W organizację ewakuacji zaangażowała się ambasada Iraku w Moskwie. Wcześniej placówka informowała, że osoby chętne do powrotu muszą zgłaszać się przez WhatsApp, telefonicznie lub e-mail.
Sytuację na polsko-białoruskiej granicy bieżąco relacjonuje Straż Graniczna. Jak poinformowała SG, jedynie w środę 17 listopada odnotowano 501 prób nielegalnego przekroczenia granicy. Wobec 31 osób zostały wydane postanowienia o opuszczeniu terytorium RP. „Było kilka prób siłowego przekroczenia granicy przez duże grupy cudzoziemców – jedna z nich liczyła ok. 500 osób” – podaje SG.
Czytaj też:
Czego Aleksandr Łukaszenka żąda od Angeli Merkel? Ujawniono szczegóły rozmowy