Sytuacja na granicy z Białorusią. Reżim oskarża Polskę o „okrutne działania”
BiełTA donosi, że wicepremier miał zapowiedzieć zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Komitetu Wykonawczego WHO, na którym Białoruś ma przedstawić informacje o „nieproporcjonalnych i okrutnych działaniach Polski, która postępuje wbrew normom i zasadom prawa międzynarodowego”. Pietryszenka mówił, że „Białoruś nie zainicjowała tego (kryzysu-red.), ani nie przyczyniła się do sytuacji na granicy”. Stwierdził, że kryzys ma związek z „uchodźcami, którzy chcą przedostać się do Unii Europejskiej, ale nie pozwala się im na to wszystkimi środkami, w tym również siłą”.
Granica polsko-białoruska. „Kryzys trwa”
Do eskalacji kryzysu na granicy polsko-białoruskiej doszło 8 listopada, kiedy tłum migrantów dotarł w rejon Kuźnicy. Tłum próbował sforsować umocowania graniczne. W ostatnich dniach sytuacja nieco się uspokoiła, jednak nadal dochodzi do incydentów. Straż Graniczna poinformowała, że w nocy 21 na 22 listopada grupa około 150 osób próbowała wedrzeć się na terytorium Polski. Według polskich służb, atak na granicę był nadzorowany przez białoruskich funkcjonariuszy. Rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn powiedział we wtorek, że „kryzys trwa”, a grupa cudzoziemców na granicy jest rotowana. – Możliwe, że rotacja obliczona jest na manipulowanie opinią publiczną na skalę światową. Białoruś szuka nowych sposobów, by zasilić kryzys na granicy i dostarczyć kolejne osoby – stwierdził.
Czytaj też:
Migranci opuszczają Białoruś. Przedstawiciel białoruskiego MSW o „lotach ewakuacyjnych”