Granica polsko-białoruska. Poseł: Żołnierze napadli na aktywistę Razem. WOT: To kłamstwa

Granica polsko-białoruska. Poseł: Żołnierze napadli na aktywistę Razem. WOT: To kłamstwa

Poseł Maciej Konieczny na konferencji prasowej Grupy Granica
Poseł Maciej Konieczny na konferencji prasowej Grupy Granica Źródło: Facebook / Grupa Granica
Poseł Maciej Konieczny poinformował, że działacz partii Razem, a jednocześnie aktywista Grupy Granica został „napadnięty przez uzbrojonych i umundurowanych żołnierzy WOT”. WOT w wydanym oświadczeniu stanowczo zaprzeczają i przedstawiają inną wersję zdarzeń.

Tej nocy uzbrojeni w broń długą żołnierze WOT próbowali siłą wywlec z samochodu aktywistę Grupy Granica, tłumacza arabskiego i działacza Partii Razem Jakuba Sypiańskiego. Wszystko działo się z dala od strefy stanu wyjątkowego” – przekazał poseł Maciej Konieczny na . W przedstawionej przez niego wersji wydarzeń mowa jest o napadzie przez żołnierzy, którzy mieli zachowywać się „agresywnie i wulgarnie”.

Granica polsko-białoruska. Poseł Lewicy: Żołnierze WOT próbowali go wywlec z pojazdu za nogi

Jakub Sypiański, działacz partii Razem, tłumacz języka arabskiego, aktywista Grupa Granica, który od wielu tygodni niesie pomoc potrzebującym na granicy, został w okolicach Hajnówki napadnięty przez uzbrojonych i umundurowanych żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej” – pisze poseł Konieczny. „Nieoznakowany samochód zatrzymał Jakuba w nocy. Uzbrojeni, umundurowani mężczyźni, jak się później okazało żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, próbowali go siłą wywlec z pojazdu za nogi. Zachowywali się agresywnie i wulgarnie. Zabrali mu kluczyki. Szczęśliwie napastnikom nie udało się odpiąć pasów i Jakub w samochodzie doczekał przyjazdu Straży Granicznej oraz wolontariuszy Grupy Granica. Zarówno obecna na miejscu Straż Graniczna jak i Policja odmówiły przyjęcia zgłoszenia przestępstwa” – podkreśla poseł.

Konieczny pisze, że „ataki na osoby niosące pomoc humanitarną są niedopuszczalne”.

„Skandaliczna napaść z udziałem żołnierzy WOT musi spotkać się ze stanowczą odpowiedzią. Warto przypomnieć, że żołnierze WOT poza strefą stanu wyjątkowego nie mają uprawnień do zatrzymywania, przeszukania ani tym bardziej używania środków przymusu bezpośredniego. Państwo polskie nie może tolerować bezprawia w swoich szeregach, a polscy obywatele nie mogą padać ofiarą bandyckich napaści ze strony mundurowych” – uważa.

Poseł Razem przekazał, że sprawa raz jeszcze zostanie zgłoszona na policję, a on sam będzie domagał się wyjaśnień od , Straży Granicznej i odpowiednich ministerstw.

„Jeżeli działania państwa polskiego na granicy są, choć w połowie, tak profesjonalne jak opowiadają o tym premier Morawiecki, ministrowie Kamiński i Błaszczak to z pewnością uda się znaleźć i ukarać winnych. Każdy inny scenariusz oznaczał będzie, że na granicy panuje chaos i bezprawie. To byłaby bardzo zła wiadomość dla Polski” – dodał.

Żołnierze napadli na aktywistę? WOT stanowczo zaprzecza

Swoją wersję wydarzeń przekazały w oświadczeniu Wojska Obrony Terytorialnej, które twierdzą, że to zatrzymany zachowywał się agresywnie. W mailu z oświadczeniem przesłanym do redakcji „Wprost” rzecznik prasowy WOT, płk Marek Pietrzak wprost pisze o „kłamstwach” publikowanych w mediach społecznościowych grupy Granica.

„Dzisiaj w nocy, o godz. 1.20 na trasie Michałowo – Juszkowy Gród, na wysokości miejscowości Nowa Wola doszło do zatrzymania pojazdu na mazowieckich numerach rejestracyjnych. Zatrzymanie przeprowadzili żołnierze patrolu wojskowego, który w tym rejonie wykonywał zadania na mocy Postanowienia Prezydenta RP wspierając Straż Graniczną. Zatrzymanie było wynikiem podejrzanego zachowywania się kierowcy pojazdu, który po zauważeniu pojazdu wojskowego ruszył dynamicznie i zaczął uciekać w kierunku lasu. Do zatrzymania doszło na bocznej drodze po wydaniu poleceń latarką. Po zatrzymaniu, w momencie podchodzenia żołnierzy do pojazdu osoba kierująca pojazdem próbowała w nich wjechać. Ostatecznie pojazd został unieruchomiony, kierowca przesiadł się na miejsce pasażera, zaczął się agresywnie zachowywać kopiąc w kierunku żołnierzy. Osoba nie wylegitymowała się. Na miejsce wezwano patrol Straży Granicznej”

– czytamy w oświadczeniu WOT.

„Informacje odnoszące się do tej sytuacji, jakie są publikowane na profilu Grupy Granica nie są prawdziwe. Nie jest prawdą, że aktywista został napadnięty, nie jest prawdą, że żołnierze zachowywali się agresywnie i wulgarnie” – podkreśla płk Marek Pietrzak.

Straż Graniczna: Musicie się dostosowywać do naszych poleceń

Do sprawy odniosła się również rzecznik Straży Granicznej. Ppłk. Anna Michalska przytoczyła jeszcze inną wersję wydarzeń i wezwała do stosowania się do poleceń służb.

Wczoraj miało miejsce zdarzenie na terenie ochranianym przez placówkę Straży Granicznej w Michałowie. Tam samochód na widok patrolu żołnierzy ruszył z piskiem opon. Była próba zatrzymania go do kontroli, został zatrzymany. Osoba nie chciała się poddać czynnością, nie chciała okazać dokumentów. Został wezwany również patrol Straży Granicznej, następnie policja. Okazało się, że to był dziennikarz, potem dojechali aktywiści – mówiła. – My mamy ogromną prośbę. Państwo jesteście również świadkami zatrzymania nielegalnych migrantów. Możecie być również świadkami pomagania w nielegalnym przekroczeniu granicy. Musicie się po prostu dostosowywać do naszych poleceń – dodała.

Konferencja Grupy Granica. Aktywista: Nie przyszło mi do głowy kopać uzbrojonych żołnierzy

Na konferencji prasowej zorganizowanej przez Grupę Granica, głos zabrał zatrzymany w nocy aktywista, tłumacz języka arabskiego, który jeszcze raz opowiedział o całej sytuacji. Zaprzeczył też informacją przekazanym wcześniej przez WOT i Straż Graniczną.

Te osoby nie wylegitymowały się, nie zapytały mnie, o co chodzi. Pięć sekund po tym, jak otworzyłem okienko, zaczęła się akcja pełna przemocy w stosunku do mojej osoby – opowiadał Jakub Sypiański. – Chciałem też podkreślić, że to czytamy w materiałach Straży Granicznej i WOT na mój temat nie jest prawda. Nigdy nie mówiłem, że jestem dziennikarzem. Nie jechałem z piskiem opon. Nie przyszło mi do głowy próbować taranować samochodu żołnierzy. Nie przyszło mi do głowy kopać grupy osób uzbrojonych w karabiny z pozycji mojego samochodu – dodał.

Na konferencji prasowej zabrał też głos poseł Maciej Konieczny. Zapowiedział, że Sypiański jeszcze raz dziś spróbuje złożyć zawiadomienie na policji przeciwko interwencji żołnierzy WOT. Zapowiedział też, że w poniedziałek on sam uda się do placówki Straży Granicznej w Michałowie z kontrolą poselską, żeby oficjalnie ustalić, co zdaniem funkcjonariuszy się wydarzyło. – Będziemy dążyli konsekwentnie do ukarania winnych – podkreślił.

facebookCzytaj też:
Terytorialsi powołali grupę „Honor”, aby „bronić dobrego imienia żołnierzy”. Bezpośrednim impulsem miał być... film Netflixa